Szamański Blues oraz Szamańskie Tango, czyli Witkacy od Anety Jadowskiej [opinia/recenzja]
„Byłem jednak umiarkowanym optymistą, dostrzegałem więc cień szansy, że kiedyś nie będzie mokro, zimno i szaro, a ja, być może, doczekam tego dnia. „Być może” to wszystko, na co mnie stać, ale nie mówcie, że nie próbowałem wykrzesać z siebie radości istnienia.”Szamański blues
Seria o Dorze Wilk Anety Jadowskiej to cykl, który uwielbiam. Ma w sobie wszystko, co powinny mieć książki rozrywkowe. Jest wartka, czasem szalona akcja, wyraziści bohaterowie oraz humor, który bawi. Odrobina romansu, zbrodnie i istoty nadprzyrodzone. Dziś chcę Wam opowiedzieć o Szamańskiej serii tej autorki. Jestem ciekawa czy będzie równie dobra i dam się jej pochłonąć. Głównym bohaterem jest Piotr Duszyński nazywany Witkacym – śledczy, którego możecie kojarzyć z serii o Dorze. Witkac dzięki Dorze odkrywa, iż nie jest osobą chorą czy niezrównoważoną, a szamanem. Od tego momentu szkoli się w tym kierunku, a jego umiejętności pomagają mu rozwiązywać niektóre sprawy w nie magicznym Toruniu. W Szamańskim bluesie odkryje, czemu w szpitalu giną noworodki i jak łączy się to z jego dawną miłością, a w Szamańskim tangu będzie musiał stawić czoło rewolucji w życiu prywatnym i zawodowym, do tego Przedwieczni w Zaświatach będą domagać się spłaty długu, a na jego drodze staną duchy, upiory i bogowie. Czekają go także próby nie tylko te dotyczące szamańskiego żywota, ale i dotyczące życia osobistego. Towarzyszyć mu będzie strach, niepewność oraz chaos.
„Kranówka też by się nadawała, ale herbata miała przynajmniej posmak, który mówił: „Spotyka cię coś miłego w tym oceanie gówna”.”Szamański blues
Seria o Witkacym to fantastyka ze zbrodnią w tle. I choć podobnie jak książki o Dorze zalicza się do uniwersum Thorn to ma jednak odrobinę mroczniejszy klimat. Odnajdziecie w niej więcej dusznej atmosfery oraz ostrzejszego żartu. Duszyński jest postacią dość pesymistyczną, ale jednocześnie bardzo interesującą. Nadaje ton całej opowieści. Sprawi, iż historie te jakby przejmują jego osobowość. Są przepełnione niepewnym, posępnym, kasandrycznym, czasem lekko psychodelicznym nastrojem. Jednocześnie mimo sporego nagromadzenia tych mniej przyjemnych uczuć i emocji odnajdziecie w nich nadzieję, miłość, wiarę i humor, który zawsze mnie rozbrajał. Sporo w nim ironii i sarkazmu, ale i odnośników do czasów mojej młodości. Zespołów, urządzeń czy kultury z lat 80-tych i 90-tych. Jest to ogromny plus tych książek.
„Przy tej ilości krwi ciężko było uwierzyć, że pochodziła z ciał tylko dwóch kobiet. Beżowy dywanik przy łóżku był przesiąknięty, tylko na krawędzi dało się jeszcze dostrzec pierwotny kolor. Biało-różowe magnolie na fototapecie przy łóżku były teraz bardziej czerwone niż rano. Na pościeli, skotłowanej i niezbyt świeżej, kolejne rozbryzgi opowiadały historię o brutalnym ataku i szybkiej, niepotrzebnej śmierci młodej kobiety. Druga wykrwawiła się na korytarzu. Oba ciała zabrano do kostnicy, zanim się pojawiłem, ale kałuża na lśniących panelach wciąż była lepka i czerwona jak rozgniecione maliny.”Szamańskie tango
Fabuły cyklu są dość złożone mimo rozrywkowego wydźwięku opowieści. Pod główną warstwą kryją się kolejne, przez co akcja jest wartka. Każdy element przedstawionej układanki jest spójny. Mimo pewnego rodzaju szablonowości wątki szamańskie i mitologia świata zachwycają. Chcę poznać szerzej Bóstwa, Zaświaty, Przedwiecznych i szamańskie obowiązki oraz rytuały. Aneta Jadowska zrobiła rewelacyjny wstęp do tej części Thornu (magicznego odpowiednika Torunia). Chcę więcej! Wręcz domagam się tego!
O Witkacym już Wam trochę napisałam. Jest kilka elementów, które mnie w nim zachwycają, ale niestety nie mogę Wam o nich napisać, gdyż ostro bym zaspoilerowała. Powiem tylko, iż dotyczą one jego wyborów i Kurczaczka. Kim jest i jak zmieni jego życie? Dowiecie się sięgając po te powieści. I o dziwo stwierdzicie, że ta śmieszna ksywka, której używa względem pewnej osoby wcale nie burzy obrazu Witkaca, a jeszcze bardziej go wzmacnia. Szamańskie tango przybliża czytelnikowi odrobinę bardziej Zaświaty i zamieszkujące je istoty. Ta część opowieści jest bardzo ciekawa, pozwala także wyciągnąć pewne wnioski i wymusza by zadać sobie pytania nie tylko te dotyczące fabuły, ale i typowo egzystencjalne. Każda z zamieszkujących Zaświaty postaci ma konkretną osobowość i jest nietuzinkowa. Bohaterem, którego muszę wspomnieć jest Sęp. Jest to nieszablonowa postać, którą możemy bardzo szybko zaszufladkować, ale nie powinniśmy tego robić, gdyż ma do zaofiarowania o wiele więcej. Bardzo mi się podoba jak została zbudowana i przedstawiona.
„- To brzmi jak opis syndromu sztokholmskiego.
– Dla psychologów. My, laicy, nazywamy to rodziną.”Szamański blues
Szamańską serię Anety Jadowskiej czyta się błyskawicznie. Napisana jest dość prostym językiem, bez dłużyzn czy nazbyt obszernych opisów. Mimo odrobinę odmiennego klimatu niż w cyklu o Dorze Wilk bez problemu można rozpoznać styl autorki – pełen żartów, idealnie dostosowany do typu powieści i istniejących w niej emocji. Seria ta upewniła mnie w przekonaniu, że po książki Anety Jadowskiej warto sięgać, gdy szuka się przyjemnej, ale i kreatywnej fantastyki rozrywkowej. To jedyna polska autorka, której każdą książkę kupię w ciemno. Wie, co robi, kocha to, a jej bohaterowie to ludzie, których chciałabym poznać i wypić z nimi nie jedno piwo. Polecam Wam gorąco oba cykle. Można je czytać osobno, ale Witkacy pierwszy raz pojawia się w Złodzieju dusz, czyli powieści z Dorą, więc warto poznać je oba. Przede mną teraz seria o Nikicie i już zacieram ręce!
„Kilka sznurków, plastikowe butelki i czerwony lizak serduszko kiwający się na żyłce przymocowanej do sufitu. Po trzydziestu minutach przyglądania się wiesz już wszystko o kondycji związków w dzisiejszych czasach – jednorazowe i nadające się do recyklingu, ale zwykle trafiające na śmietnik.”Szamański blues
Zamieszone w poście rysunki są autorstwa Magdaleny Babińskiej. Większą ich ilość możecie zobaczyć na jej stronie na FB oraz na Oficjalnej stronie Anety Jadowskiej.
Aneta Jadowska |FB| WWW| Darmowe opowiadania|