Niegrzeczny idol – Kristen Callihan [Cykl: VIP (tom 1)]
Lato jest dla mnie czasem, gdy lubię sięgać po lekkie lektury, w których jest romans, czasem sporo akcji. Lubię także, gdy są to pozytywne opowieści, z happy endem i gdy bohaterowie nie tylko odkrywają siebie nawzajem, ale także i własne drogi. Niegrzeczny idol – pierwszy tom serii VIP od Kristen Callihan jest taką historią. Dodatkowym elementem, który w tej opowieści jest niczym trzeci bohater jest muzyka. Obydwoje bohaterów ją kocha, dla każdego z nich jest ważnym elementem życia, to ona także łączy ich i zbliża do siebie.
„Zwierzę to humorzasta bestia. W jednej chwili cię kocha, w drugiej nienawidzi i nigdy nie wiesz, jakie jego oblicze zobaczysz, aż cię dopadnie. Jeśli cię nienawidzi, nic nie poradzisz, możesz tylko próbować przetrwać i wierzyć, że cię nie zniszczy, zanim uciekniesz. Ale jeśli kocha?
Cholera, to coś najwspanialszego na świecie. Tęsknisz za tym Zwierzęciem. Nie możesz się doczekać spotkania. Staje się twoim życiem, celem, światem. Aż wreszcie czujesz się tak uzależniony, że zaczynasz go nienawidzić.
Miłość. Nienawiść. I nic pomiędzy. Nic pośredniego. Wzloty i upadki.
Już tam jest, czeka. Słyszę pomruk przechodzący w ryk. Czuję w kościach, w naelektryzowanym, aż lekko roziskrzonym powietrzu, w drżeniu podłogi pod stopami.
Moje serce przyspiesza, adrenalina już uderza do krwi.
– Gotowi na taniec z diabłem? – rzuca Whip w przestrzeń. Pije wodę z butelki, wolną dłonią wybija rytm na kolanie.
Bestia, Diabeł, Zwierzę – każdy nadaje swoje imię. To nieistotne. Ono ma nas, a my, jak na razie, mamy je.
Ryk narasta, teraz towarzyszy mu bum, bum, bum. Moje imię. Woła mnie.
Killian. Killian.
Oddycham ciężko, wstaję. Po mojej skórze przebiega dreszcz podniecenia.
Odpowiadam na wezwanie; wychodzę w światło – gorące, oślepiające – i zalewa mnie fala dźwięku, eksploduje czysta energia.
Zwierzę ryczy. Dla mnie.
A ja mam nad nim władzę. Unoszę ręce, idę do mikrofonu.
– Hej, Nowy Jork!
Odpowiada mi wrzask tak głośny, że aż odchylam się lekko na piętach.
Gitara w ręku, gładki tył, znajomy dotyk, kop adrenaliny. Zakładam pasek przez głowę. Odzywają się bębny Whipa, pulsujący beat, moje ciało zaczyna się poruszać w jego rytm. Dołączają Jax i Rye, ich riffy wibrują w złożonym układzie. Harmonia. Poezja dźwięku. Krzyk buntu.
Uderzam w struny, zaczynam śpiewać. Muzyka płynie mi w żyłach, wylewa się ze mnie jak lawa, podpala powietrze, zagrzewa do wrzasku.
Moc. Tak wielka moc. Zwierzę odpowiada, jego miłość jest tak kusząca, że twardnieje mi członek, jeżą mi się włosy na karku. Wkładam całego siebie w swój głos, w swoją grę.
W tej chwili jestem Bogiem. Wszechpotężnym. Nieskończonym.
Nic, naprawdę nic nie daje takiego kopa. Nic się z tym nie równa. To życie w czystej postaci.
Ale tak jak w życiu, wszystko nagle może się zmienić.
Tylko chwila. I potem koniec.” Niegrzeczny idol
Co było w niej najlepsze?
Niegrzeczny idol urzekł mnie trzema elementami – po pierwsze doborem muzyki – jest tu Cobain, Bowie i Prince oraz masa dobrego rocka. Po drugie wyborami głównych bohaterów i ich lękami. To, co nimi kieruje, jakie drogi wybierają. To co ich łączy i jak na siebie wpływają. I po trzecie ta opowieść to ukazanie nie tylko pozytywnych, ale i negatywnych elementów sławy. Zdaję sobie sprawę, że jest to powieść rozrywkowa – pełna romantycznych uniesień i rock&rolla, ale cieszę się, że autorka zaakcentowała te wątki.
Chemia między bohaterami.
Chemia między Killianem i Libby była bardzo widoczna. Podobały mi się ich dogryzania, rozmowy i dialogi. Podobało mi się to, że dzięki sobie nawzajem stają się lepszymi ludźmi. Podobało mi się to jak o siebie dbają. Nie do końca rozumiał ich podejście – w pewnym momencie – do związku, ale cieszę się, że ta opowieść skończyła się jak skończyła.
„-Supertajny szpieg![…]
-Kto?
Porusza znacząco brwiami.
-Ty. Próbuję zgadnąć, kim jesteś. Szpiegiem?
-Rozgryzłeś mnie,[…]
-Testerka zabawek dla dorosłych? – rzuca.
-Rany, nie.
-Autorka erotyków?
-Czemu nagle wszystkie opcje wiążą się z seksem?
-Bo nadzieja zawsze umiera ostatnia.” Niegrzeczny idol
Wątki fabularne
Właściwie, jeśli miałabym określić, z jakiego typu wątków składa się ta opowieść powiedziałabym, że są to wątki romantyczne, obyczajowe i te dotyczące show-biznesu. Skupiamy się na romansie i wyborach bohaterów, które mogą sprawić, że on przetrwa lub się rozpadnie. Jednak nie nudziłam się na tej opowieści, język i dialogi były do niej dopasowane i dobrze oddawały charakter postaci. Podobały mi się żarty, ironia i sarkazm zawarte w tej opowieści. Nie było może tego dużo – większość spotkacie jednak na początku tej opowieści -, ale były fajnym urozmaicenie i sprawiały, że pozwalaliśmy lepiej postaci, i stały się one jakieś. A naprawdę trudno ich nie polubić – mają coś w sobie – jakiś urok.
„Muzyka może być przyjacielem, gdy go nie masz, albo kochankiem, którego potrzebujesz. Może być gniewem i żalem, radością i bólem. Twoim głosem, gdy stracisz własny. Być jej częścią, zostać soundtrackiem czyjegoś życia – to piękna rzecz.
– Killian James, wokalista i gitarzysta zespołu Kill John” Niegrzeczny idol
Podsumowanie
Podsumowując Niegrzeczny idol – to standardowy romans – książka dla kobiet – pełen pikantniejszych scen oraz rock&rolla i postaci, które mają w sobie to coś. Rozrywkowa powieść przedstawiająca plusy i minusy życia w świetle reflektorów, i miłości do muzyki. Przyjemna, lekka opowieść, którą czyta się szybko. Idealna na urlop czy lato. Nie wywołała u mnie efektu wow, ale bawiłam się przy niej wyśmienicie przez kilka godzin i z czystym sumieniem mogę ją polecić osobom lubiącym tego typu opowieści.
„Żeby zorientować się, dokąd iść, czasem musisz spojrzeć, gdzie jesteś. ” Niegrzeczny idol