Opuszczone miasto – Ben H. Winters [wrażenia po przeczytaniu drugiego tomu trylogii Ostatni Policjant] + KONKURS
Henry Palace – Ostatni Policjant ponownie wkracza do akcji. Świat, który zna powoli się kończy. Ludzkość coraz bardziej chyli się ku upadkowi. Rodzice porzucają dzieci, wierzący tracą wiarę, a Ci, którzy nie wierzyli zwracają się ku Bogu. Są i tacy, którzy nadal nie mogą lub nie chcą myśleć o tak tragicznym końcu ludzkości i działają w organizacjach poszukujących rozwiązań tego nieszczęścia. Pewne grupy ludzi organizują się tworząc komuny czy „bezpieczne przystanie”. A co robi Henry? Dalej wykonuje swoją pracę, choć całkiem nieoficjalnie, gdyż od jakiegoś czasu już nie ma policji. Na świecie powoli zaczyna brakować wielu produktów, a szabrowanie i zbrodnie osiągają punkt kulminacyjny. Mimo tego wszystkiego Palace pozostaje tym samym gościem, którego poznaliśmy w Ostatnim Policjancie. Zazwyczaj oczekuję jakiegoś postępu, jakiś zmian w charakterze głównego bohatera, ale w tej historii dobroć, czasem naiwność oraz prawość i chęć niesienia pomocy, jakie cechują Henry’ego bardziej podbijają stawkę ukazując jednocześnie jak okrutny potrafi być świat w powieści Opuszczone miasto.
„Jeśli jesteś tym, kim powinieneś być, możesz zostawić świat w ogniu rozświetlony.”s.21
Jednocześnie jak pisałam to interesujące studium ludzkości ukazujące masę przeróżnych (często okrutnych czy szalonych) zachowań powstałych w obliczu apokalipsy. Winters w sprytny sposób pokazuje nam swoją wizję świata ogarniętego szaleństwem. Świata, który jest niczym ogromna klatka, do której wyrzucono klucz, a o jej „mieszkańcach” zapomniano pozostawiając ich samych sobie wraz ze wszystkimi ułomnościami, wadami czy strachem i desperacją. Palace na tle tego wszystkiego może wydawać się naiwnym bohaterem, o czym nie raz przypomina mu wiele pobocznych postaci, ale to właśnie w jego postawie tkwi siła pokazująca Nam, że nie zawsze trzeba być cwaniakiem by przeżyć, a dobro do Nas wraca.
Jakie panują nastroje w powieści Opuszczone miasto?
Opuszczone miasto o wiele mniej niż Ostatni policjant obrazuje zobojętnienie czy marazm społeczny. Te zjawiska, zachowania czy uczucia zastępują przede wszystkim strach i desperacja. Co nie powinno dziwić nikogo, gdyż termin uderzenia Mai w Ziemię zbliża się nieubłaganie. Ponadto zakończenie, a właściwie rozwiązanie sprawy zawartej w drugim tomie trylogii Ostatni Policjant jest o wiele ostrzejsze, bardziej desperackie. Bardzo przypadło mi do gustu.
„Ktoś otwiera drzwi, pojawia się w nich McGully z walizką[…]. Culverson i ja gapimy się na naszego kumpla, nawet Ruth-Ann wychyla się zza kontuaru. Nikt jednak nie odzywa się słowem. Tak to jest – jakby już odszedł, jakby na naszych oczach utracił wszystkie kolory i stał się czarno-biały. […] -Wow – odzywa się w końcu mój czarnoskóry kolega – Dokąd to?
-Do Nowego Orleanu .[…] -Powiedziałeś o tym Beth? – pyta Culverson
– Nie. – Po twarzy McGully’ego przemyka ten małpi uśmieszek, a potem facet znów wbija wzrok w podłogę. – Powtarzałem jej wielokrotnie, że powinniśmy się stąd zwinąć, że potrzebuję odmiany, ale ona..ona miała to gdzieś. Nie zamierza zostawić domu. Miejsca, w którym zmarła jej mama. […] – Ale zostawiłem jej wiadomość. W sumie dość krótką.
-Hej – odzywam się w końcu – Słuchaj…
– Nie – odpowiada szybko – Zamknij się, dobrze ci radzę.
-Dlaczego? […] – Jesteś jak rozkapryszony smarkacz, wiesz/ – Pochyla się nad krawędzią loży, a ja kulę się ze strachu. – Tkwisz po uszy w tych swoich notatkach, dobrych i złych facetach, a to już zasrana przeszłość, stary. Tego gówna już nie ma. „s.118-119
Muszę jeszcze wspomnieć o samej zagadce, której rozwiązania podejmuje się Henry. Po raz kolejny jest to zadanie, które budzi wiele wątpliwości. Zaginął mąż. Mąż, który przysięgał żonie pozostać z nią do końca. Mężczyzna honorowy, sumienny, pracowity, były stróż prawa zawsze dotrzymujący obietnic. Uciekł, odszedł, a może został porwany lub zabity? Nie wytrzymał presji, zwariował, a może poznał inną kobietę? Z początku ta sprawa wydaje się jedną z wielu innych tymczasem ma wiele warstw. Jej złożoność zaskakuje. Winters zadbał o wiele szczegółów po raz kolejny nie tworząc czegoś oczywistego, co bardzo mi się podoba.
„- Powiedziałeś jej, że to bezcelowe?
-Wspomniałem, że nie będzie łatwe
-Nie będzie łatwe? […] – Można i tak powiedzieć. Ale wiesz doskonale, co powinieneś w takiej sytuacji mówić, Ichabodzie Crane. Faceta nie ma, koniec, kropka. Albo nie żyje, albo siedzi w jakimś obskurnym burdelu, daje sobie w żyłę w Nowym Orleanie czy jakimś innym Belize. Zostawił ją, bo tak mu w dupie zagrało, więc lepiej dla niej będzie, jeśli zapomni o nim. Niech ustawi sobie fotel na werandzie i przygotuje się na ostatni zachód słońca.
-Taaa, jasne – fukam. „s.45
Opuszczone miasto łyknęłam praktycznie w jedno popołudnie żałując, że nie została u nas wydana trzecia część i muszę tak długo na nią czekać. Język powieści oraz świat przedstawiony idealnie oddają atmosferę opowieści, która po raz kolejny jest duszna i mroczna, ale teraz odnajdziecie w niej także odrobinę desperacji, szaleństwa i strach przez nieznanym. Akcja nadal jest dość wolna, ale tym razem doczekałam się kilku zwrotów akcji, które spowodowały, że Opuszczone miasto wydaje się bardziej dynamiczne od Ostatniego policjanta.
Czego oczekuję od zakończenia tej opowieści?
Z niecierpliwością czekam na ostatni tom trylogii mając nadzieję, iż Winters doda w nim więcej chaosu i desperacji, może nawet grozy. Chciałbym także by zakończenie było nieoczywiste. Wbrew pozorom uderzenie asteroidy Mai byłoby czymś nieoczywistym. Czemu? O tym chciałabym wam opowiedzieć w innym tekście na temat tej serii.
Na koniec…
Na koniec chciałabym zaznaczyć, że Opuszczone miasto jest tak skonstruowane, iż możecie je przeczytać bez znajomości pierwszego tomu, ale w ten sposób pozbawicie się wielu smaczków i nawiązań. Nie mówiąc o tym, że nie poznacie w pełni bohatera, świata i apokaliptycznych wątków z tej trylogii. Razem z Henrym rozwiążecie sprawę, ale bez całej otoczki budującej napięcie będzie to tylko dobry kryminał obyczajowy. Za to całościowo opowieść ta jest niesamowicie bogatym w szczegóły kryminałem apokaliptycznym ukazującym ciemną stronę naszej natury. Gorąco polecam Wam tę serię.
KONKURS
W tytule tego, posta zadaję Wam pytanie i liczę na wasze odpowiedzi. Wśród osób, które pozostawią komentarz pod tym postem wybiorę jedną osobę, która otrzyma 1 i 2 część trylogii Ostatni policjant lub tylko 2 cześć trylogii (do wyboru). Macie czas do 13 czerwca. Szczegółowy regulamin tutaj>>
Moja odpowiedź może wydać Wam się oczywista, ale te ostatnie dni chciałabym spędzić z moim najbliższymi zaszyta gdzieś na odludziu lub w jakimś schronie. Innego zakończenia sobie nie wyobrażam.
Trylogia Ostatni Policjant: | Ostatni policjant | Opuszczone miasto | World of Trouble | Wywiad z Benem H. Wintersem |