Seks, nie miłość - Vi Keeland
Erotyka Ksiażki MK Czytuje Obyczajowe OkiemMK Romans Vi Keeland

Seks, nie miłość – Vi Keeland, czyli kilka słów o dobrej powieści dla kobiet

Jeśli mam ochotę na jakąś dobrą i lekką powieść romantyczną z wątkami erotycznymi często sięgam po książki Vi Keeland. Uwielbiam jej „Drania z Manhattanu”. Bardzo lubię „Bossmana”, „Gracza” czy „Egomaniac’a”. Jej opowieści mają w sobie dużo ciepła, czasem są zabawne, innym razem zawierają odpowiednią dawkę dramatyzmu. Wszystko jest odpowiednio wyważone, przez co za każdym razem zabierając się za jej historie „serce mi rośnie”. Śmieję się, czasem trochę płaczę, innym razem jestem odrobinę zauroczona. I co najważniejsze zawsze dobrze się bawię, nawet mimo tego, że wiem, iż są to  historie z happy endem i praktycznie znam zakończenie. Autorka w cudowny sposób przedstawia drogę, jaką muszą przebyć bohaterowie. Niby jest prosto, ale i bardzo emocjonalnie. „Drań z Manhattanu” to nadal jedna z moich ulubionych powieści dla kobiet. Ma w sobie spore pokłady ciepła, uroku i humoru. „Seks, nie miłość” nie odstaje od innych powieści tej autorki.

„– Miło cię poznać, Natalio.
Hunter wciąż trzymał mnie za rękę, kiedy zwrócił się do Anny.
– A dlaczego to Adam jest z tą piękną Natalią, a nie ja?
Moja przyjaciółka fuknęła. Zdecydowanie była zjarana.
– Bo wy byście się pozabijali.
Chyba spodobała mu się ta odpowiedź. Jego oczy błysnęły i znowu na mnie spojrzał.
– Naprawdę? ” Seks, nie miłość – Vi Keeland

Jest w niej wszystko, co najważniejsze. Bohaterowie, których łatwo polubić. Sprawy z przeszłości – wcale nie tak oczywiste. To, z czym zmaga się Hunter wydaje się czymś oczywistym, a tymczasem historia jest bardziej skomplikowana. Jest humor, sporo ciepła. Odpowiednia dawka dramatu i chwile wytchnienia. Jest walka o przeszłość, mierzenie się z przeszłością i dorastanie bohaterów, a właściwie patrzenie na świat z innej perspektywy. Jestem zauroczona tą opowieścią. I zarówno Hunter, jak i Natalia skradli moje serce. Ich znajomość miała być na zasadzie „sex, not love”, a skończyła się całkiem inaczej i już na początku tej opowieści możemy zaobserwować, że przyciąganie, które do siebie czuli było ogromne.

„Właśnie ofiarowała mi najpiękniejszy dar i nie chciała w zamian niczego, tylko mnie.” Seks, nie miłość – Vi Keeland

Przeszłość Natalii nie jest rozdziałem zamkniętym, choć ona by tego chciała. To, co ją spotkało było czymś niesprawiedliwym, a konsekwencje nie jej działań, które ja dotykają są niesamowicie przykre. Jednak największe natężenie emocji dotyczy przeszłości Huntera. Poznajemy ją w kawałkach i jej całkowity obraz jest czymś, co łapie za serce i co sprawia, że wiele rzeczy, których się dopuszcza nabiera całkiem nowego znaczenia. Strach potrafi być jednak czymś okropnym.

W skrócie o Seks, nie miłość – Vi Keeland

Podsumowując, jeśli poszukujecie powieści  – dla kobiet – lekkiej, ale i emocjonalnej, w której znajdziecie bohaterów, których trudno nie polubić, przeszłość, z którą trzeba się zmierzyć, kilka zaskakujących zwrotów akcji oraz urocze gesty, żarty i sporą dawkę ciepła to „Seks, nie miłość” – Vi Keeland powinno wam przypaść do gustu. Fani autorki także nie powinni być zawiedzeni. Polecam!

| Inne powieści Vi Keeland na OkiemMK |

Translate »