Rosyjska księżniczka – Monika Skabara
Ostatnio zauważyłam dość spory wysyp romansów i powieści z wątkami mafijnymi. Motywy te stały się dość popularne u nas w Polsce, a przez to wiele elementów i wątków fabularnych zawartych w tych opowieściach powtarza się. Sam fakt powtarzalności danych motywów nie przeszkadza mi. Bardziej dla mnie liczy się to jak dana opowieść jest napisana, jak skonstruowani są bohaterowie i czy potrafią mnie ująć swoim zachowaniem, stylem bycia czy charakterem. Dziś chcę Wam opowiedzieć o powieści „ Rosyjska księżniczka ” – Moniki Skabara. Jak odbieram tę powieść? Czy autorka podołała zadaniu i stworzyła coś, co dobrze się czyta? Czy historia ta mnie zaskoczyła?
Świat przedstawiony, fabuła i ogólne wrażenie
Muszę przyznać, że ta opowieść (romans z wątkami mafijnymi, sensacyjnymi i dramatycznymi), a właściwie styl autorki od początku przypadły mi do gustu. Jednocześnie czytając ją miałam wrażenie, że będzie to lekka i jednorazowa lektura, którą szybko zapomnę i taką mi się wydawała przez przynajmniej 1/3 tej historii. Później zaczęłam się w nią coraz bardziej wkręcać, coraz bardziej lubiłam bohaterów – zaczęłam im kibicować. Denerwowałam się, śmiałam z nimi i rozpaczałam by na końcu przeżyć mały szok. Monika Skabara nie serwuje czytelnikowi lekkiego, cukierkowego zakończenia. Jest ono słodko-gorzkie, w wielu aspektach bardzo smutne, bardzo przejmujące. A dzięki niemu związek Saszy i Antonia nabiera jeszcze większej głębi i wyrazu. Na początku wydawać się może powierzchowny. Można mieć ważnienie, że nie pasują do siebie, ale jest to mylne wrażenie.
„Włoski na karku stanęły mi dęba, a całe ciało pokryło się gęsią skórką. Powoli odwróciłam się do mężczyzny, który stał za mną. Moje oczy się rozszerzyły. Nigdy wcześniej nie widziałam takiego faceta. Wysoki, potężnie zbudowany, ubrany na czarno, o włosach w kolorze węgla, oliwkowej skórze i oczach ciemnych niczym piekielna otchłań.” Rosyjska księżniczka
O bohaterach
Sasza jest wielowymiarową postacią, która pod pewnymi względami przypomina mi Czarną Wdowę z Uniwersum Marvela. Córka rosyjskiego mafioza ma w sobie i kruchość, i siłę. Jest pełna sprzeczności, co bardzo mi się podoba. Poznając jej historię odkrywamy nie tylko teraźniejszość, ale i przyszłość. To właśnie retrospekcje są kluczem do odkrycia, kim jest Sasza, ale i nadają one pełniejszy obraz całej fabule. Antonio – syn włoskiego capo – jest bardziej określoną, pogodzoną ze sobą postacią. Na początku odbierałam go, jako jednego z wielu, ale z każdą stroną zyskiwał w moich oczach by na koniec mnie rozczulić i spowodować, że nabrałam do niego szacunku.
„Nieznajomy wzbudzał we mnie niepokój, a już dawno nauczyłam się słuchać instynktu, który jak do tej pory nigdy nie zawiódł. A teraz moje przeczucia aż krzyczały, żeby uciekać, bo stojący przede mną człowiek emanował mroczną energią. Gdy tylko się od niego odsunęłam, chwycił mnie zdecydowanym ruchem za nadgarstek i odwrócił z powrotem do siebie.” Rosyjska księżniczka
Wątki mafijne
Jedynym elementem, który odrobinę mi zgrzyta w tej opowieści są pewne rozwiązania związane z wątkami mafijnymi. Miałam wrażenie, że przebiegły za gładko. Z drugiej strony autorka pokazała w tej opowieści także brutalność, bezwzględność i to jak okrutny potrafi być ten świat. Widzę w tej powieści spory potencjał autorki– szczególnie, że to debiut – i mam nadzieję, że kolejne książki będą jeszcze lepsze. Mogłabym tutaj dodać coś więcej, ale mam wrażenie, że każde słowo byłoby w jakimś stopniu spoilerem.
„Powoli podeszłam do samochodu, starając się nie utykać i nie pokazywać po sobie, że cierpię z powodu kontuzji. Aleksiej otworzył drzwi. Gdy się zbliżyłam, żeby wejść do środka, chwycił moje przedramię i warknął:
– Co ty sobie, kurwa, wyobrażasz? Głupia, rozpieszczona dziewucho, narażasz się na niebezpieczeństwo, biegając sama! Czy ten facet coś ci zrobił? – Nie ukrywał zdenerwowania.
Zapomniał jednak o czymś. To ja byłam tu szefową, a on tylko ochroniarzem. Krew zaszumiała mi w uszach na tak jawny brak szacunku. W ułamku sekundy wyszarpnęłam rękę i chwyciłam go za szczękę, wbijając w nią palce i zbliżając do siebie jego twarz.
– To był pierwszy i ostatni raz, kiedy mnie dotknąłeś – powiedziałam cichym głosem, który ciął niczym ostrze. – Rozumiesz?” Rosyjska księżniczka
Podsumowanie
„ Rosyjska księżniczka ” Moniki Skabara jest dla mnie niczym książka-matrioszka. Na początku okazuje się niepozorna, tak podobna do wielu, a jednocześnie zawiera w sobie wiele warstw, które odkrywałam z przyjemnością. Polecę ją szczególnie osobą lubiącym romanse z wątkami mafijnymi, dramatycznymi i sensacyjnymi, w których bohaterki nie są bezbronnymi lalami. Mam nadzieję, że tak jak mi spodoba się Wam zakończenie tej historii i tak jak mnie zaskoczy Was ono.
Cykl: Dziedzictwo (tom 1)