Archiwum Ksiażki

Najnowsze zakupy książkowe odc. 2

 

 

Kupowanie książek to mój jedyny nałóg. Strasznie ciężko mi z nim walczyć. Jednak perspektywa posiadania własnego maleństwa i środki, które na ten cel trzeba zebrać wystarczająco mnie motywują. Wyznaczyłam sobie limit i nie ustępuję, choć jest ciężko! By złagodzić cierpienia postanowiłam powrócić do kupowania książek w antykwariatach. Tylko Nora R. i Cormac M. zostali zakupieni w księgarni internetowej. Wszystkie poniższe książki kosztowały mnie 78 zł z kosztami wysyłki.
stosik

  • „Drogę” poleciła mi Wiedźma>> oraz Ewa Książkówka>>
  • „Zaklęty w cień” – ta pozycja nie powinna nikogo dziwić. Nora Roberts to jedyna autorka romansów, którą bezgranicznie kocham. Mam nadzieje, że będzie lepsza od swojej poprzedniczki – „Sił Ciemności”>>, w której zachwyciłam się elementami fantastycznymi, ale zabrakło mi „chemii” między bohaterami.
  • „Koszta własne” to kryminał. Książkę zakupiłam ze względu na autora. Większość z Was będzie go kojarzyć z serii Misjonarze z Dywanowa – ja chciałam go poznać w innej odsłonie.
  • Masterton gości na tym blogu dość często, a ja sukcesywnie dokupuję kolejne tytuły. „Tengu” już posiadam, ale strasznie zniszczoną wersję. „Ikon” jestem bardzo ciekawa, ze względu na jej fabułę.
  • „Córkę Wikingów” kupiłam „przez” Edytę z Zapisek spod poduszki>>, która skutecznie mnie kusi. Lektura zdecydowanie w moim guście!
  • „Silmarillion” podobnie jak „Tengu” już znajduje się w moich zbiorach. Chciałam mieć po prostu to wydanie. To moje ulubione, to je wypożyczyłam z biblioteki i zanurzyłam się po raz pierwszy w opowieściach o Dawnych Dniach.

Czytaliście? Polecacie? Coś Was zainteresowało?

Na nowo odkrywam „świat książek używanych”. Książka nie musi mieć super okładki. Ważne, by miała wartościową treść. Mogę czytać książki z obdartym grzbietem, byle zawartość była tego warta. A jak to jest z Wami? Wolicie nowe egzemplarze, czy zadowalacie się używanymi? Ważna jest okładka i twarda oprawa? Zapraszam do dyskusji. 

Pozdrawiam Was ciepło, życzę dużo zdrowia (także sobie, bo ostatnio z tym krucho) i sporej ilości słońca.

Translate »