Frida Nilsson Ksiażki książki dla dzieci 6+ MK Czytuje

Moja mama gorylica –Frida Nilsson, Zakamarki [opinia /recenzja]

moja mama gorylica recenzja opinia okiemmkZawsze uważałam, że kochane dziecko to szczęśliwe dziecko. Akceptacja jego wad, ale i zrozumienie potrzeb to podstawa. Nikt nie jest doskonały, nikt nie jest nieomylny. Drugim ważnym elementem jest tolerancja. To, że ktoś wygląda, mówi czy zachowuje się inaczej niż my nie oznacza, że jest gorszy czy ma mniej praw niż my. Kochając dziecko i ucząc je tolerancji, empatii czy umiejętności samodzielnego myślenia wychowujemy szczęśliwego człowieka. Oczywiście piszę to w sporym uproszczeniu, gdyż na świecie nic nie jest takie proste. Ni mniej poprzez słowa, czyny czy przykłady możemy ukazać dziecku, co tak naprawdę liczy się w życiu. Bardzo lubię, gdy literatura przekazuje pozytywne wzorce poprzez historie, które zapadają w pamięć. Tym razem trafiłam na powieść szwedzkiej autorki młodego pokolenia dla starszych dzieci Moja mama gorylica –Fridy Nilsson. Opowieść, która ukazuje jak bardzo pozory mogą mylić, że nie należy oceniać innych po okładce i co najważniejsze, że każdy z Nas jest inny, posiada inne potrzeby lub coś innego daje mu szczęście, a radość, miłość i przyjaźń możemy odnaleźć w nieoczekiwanym momencie.

W tej historii Gorylica adoptuje dziewczynkę z domu dziecka. Jonna marzyła o eleganckiej mamie, a tymczasem jej mamą staje się niechlujnie ubrana i niezgraba Gorylica. W dodatku podobno pożera dzieci. Czy jej obawy się spełnią? Jak zmieni się jej życie? Czy zaakceptuje inność swojej towarzyszki? Jak potoczą się ich wspólne losy?

Moja mama gorylica to bardzo ciepła, czasem zabawna historia walcząca ze stereotypami i brakiem tolerancji. Ukazuje także, iż nie wszystkie standardy są nam potrzebne do życia. Bohaterki stopniowo poznając siebie przedstawiają czytelnikowi swoje marzenia oraz historie swojego życia. W zabawny, czasem prześmiewczy sposób czy poprzez przenośnie lub absurd przekonują jak ważna jest akceptacja osób. Urocza, momentami wzruszająca książka, którą z chęcią przeczytam w przyszłości z córką. Napisana przyjemnym w odbiorze języku, z lekkimi i prostymi dialogami, bez dłużyzn, co sprawia, że czyta się ją bardzo szybko i płynnie. Publikacja zawiera kilka ilustracji autorstwa Lotta Geffenblad – są one proste i czarno-białe, dostosowane do treści książki. Autorka zastosowała kilka twistów w tej opowieści, przez co z wielkim zaangażowaniem śledziłam losy bohaterek – szczególnie, że ich sytuacja nie zawsze była pewna i usłana różami. W całą tę historię wkradają się przepisy, wytyczne, konwenanse i wszystkie inne elementy, z którymi potrafią liczyć się ludzie zapominając o miłości i szczęściu, jakie potrafi dzielić rodzina.

Gorąco polecam Wam książkę Moja mama Gorylica, gdyż jest to opowieść nie tylko uniwersalna, ale i ponadczasowa. Przedstawia wartości, z jakimi powinniśmy się liczyć. W jakimś stopniu gani wytworzone w naszym świecie stereotypy, wyobrażenia czy wizje poprawnej rodziny, odpowiedniego życia czy szczęścia. Autorka tworząc historię Gorylicy i Jonny rozprawia się z pozorami. Jest to opowieść zdecydowanie fantastyczna i żeby nie było nie wszystkie zachowania w niej zawarte są godne powtórzenia. Znajdziecie w niej i czarne charaktery, i oziębłość, i zaniedbanie, nawet odrobinę przemocy. Jednakże jak pisałam człowiek jest istotą ułomną i warto jest poznać zarówno dobre jak i złe wzorce, by prawidłowo wybrać swoją drogę i co najważniejsze nauczyć własne dzieci, że akceptujemy je takimi, jakie są.

Wydawnictwo poleca ją dla dzieci od 6 roku wzwyż. Osobiście uważam, że będzie lepsza dla starszych dzieciaków, gdyż wtedy w pełni docenią jej wartość.

Moja mama Gorylica, Frida Nilsson, Poznań 2014, twarda oprawa, 164 strony

ilustracje: Lotta Geffenblad, tłumaczenie: Agnieszka Stróżyk

Translate »