pan i władca dominika smoleń
Erotyka Ksiażki MK Czytuje Romans

„Pan i władca” – Dominika Smoleń

Po powieść „ Pan i władca ” – Dominiki Smoleń sięgnęłam z ciekawości. Miałam okazję uczestniczyć w spotkaniu on-line na temat nowości Niegrzecznych Książek i tam autorka obiecywała pikantne sceny, sporo emocji i ogólnie gorącą atmosferę. Chciałam sięgnąć po tego typu książkę dla zwykłego odprężenia, ale też byłam ciekawa, jaką moc ma oznaczenie „hot level” na odwrocie okładki. Jaki to rodzaj pikanterii?

Muszę przyznać, że zawiodłam się na tej lekturze. Nie lubię pisać negatywnych opinii, ale w wypadku „Pana i władcy” znalazłam znikomą ilość plusów.

Po pierwsze – „hot level”. Uwielbiam od tego wydawcy przykładowo książki Elli Frank, Moniki Magoskiej-Suchar czy Moniki Skabary. I choć nie zawierają one tak jak omawiana książka wątków bdms, relacji „pan-uległa” są o wiele bardziej pikantne, gorące, podnoszące ciśnienie. Nie wiem czy to wina stylu autorki czy braku umiejętności, ale czytając „Pana i władcę” nie czułam tych wszystkich emocji, gorącej atmosfery. Jedyne, co mogę napisać to, że były w niej pikantne sceny, ale porównałabym je bardziej do filmów pornograficznych. Są bezrefleksyjne, zajmują większość opowieści, istnieją na zasadzie scenek i akcji-reakcji. Momentami odnosiłam wrażenie, że ta książka to rodzaj samouczka (bardzo uproszczonego) dla osób, które chcą zacząć eksperymentować z bdms. Przez to wszystko nie byłam w stanie polubić bohaterów, zżyć się z nimi, a całość wypadało blado i nudno.

Następnie fabuła i wątki mafijne. W „Panie i władcy” nie ma praktycznie mafii. Równie dobrze mógłby to być romans z wątkami erotycznymi i sensacyjnymi. Przez cały czas miałam wrażenie, że mafia w tej opowieści została dodana po to by był pretekst do takiego, a nie innego połączenia bohaterów w parę. Nie odnalazłam tutaj konkretnej fabuły. To raczej zlepek scen i sytuacji z życia bohaterów. W większości są to sceny erotyczne. Jest też kilka sensacyjnych. Muszę przyznać, że sam pomysł na jeden jedyny zwrot akcji był ciekawy, ale już jego wykonanie było średnie. Brakowało w nim emocji, nie był dopracowany. Po raz kolejny przeskakiwałam po danych scenach( nie zazębiały się one). Powinnam współczuć bohaterom, a zostało to tak przedstawione, że zareagowałam bez emocji. Czemu nie otrzymałam większej ilości scen i informacji o tej złej postaci? Ona była wielowymiarowa, ale tylko z założenia. Tutaj została bardzo spłaszczona i zdecydowanie nie został wykorzystany jej potencjał. Główny bohater bardzo się miotał, a miał być inteligentnym i sprytnym szefem mafii. Zdecydowanie nie było po nim tego widać. Co najwyżej wiemy, że potrafi zabić bez mrugnięcia okiem. Gdzie ukazanie zaradności bohaterów, woli przetrwania, walki? Jedynie Bianka ukazała w tej konkretnej scenie swoje oddanie i siłę, ale przy tak spłaszczonym złym bohaterze nie wybrzmiało to dla mnie odpowiednio.

Kolejnym elementem jest wątek romantyczny. Ta opowieść to coś w stylu księżniczki spotykającej swojego księcia o podobnych preferencjach seksualnych. Czyste przeznaczenie. Taka baśń Disneya dla dorosłych z elementami erotycznymi. Ich własna bajka jak to jest zaznaczone w powieści.

Sami bohaterowie są bardzo kalkowi i schematyczni. On władczy i silny, ale w głębi serca pragnie miłości. Ona uwięziona w tym świecie mafijnym, musząca dostosowywać się do jego zasad, ale pragnąca miłości, prawdziwej rodziny i zmian w tym środowisku, które pozwolą jej na więcej – studia, pracę, spełnianie się inaczej, niż jako żona, matka. Same schematy mi nie przeszkadzają, ale brakowało mi w nich wyrazistości, czegoś, co sprawiłoby, że bym ich polubiła i ich kibicowała. Powieści tego typu jest ogrom i to pewne, że tego typu motywy będą się powtarzać, ale jeśli opowieść nie jest nudna, jeśli jest spójna i napisana z odpowiednią dawką emocji oraz charakteru to czyta się ją z przyjemnością. Tutaj tego mi zabrakło. Bianka wypadła według mnie zdecydowanie lepiej niż Aleksandro. Miała kilka scen, które pokazały ją, jako postać, która mogłaby by być ciekawa, ale jedna czy dwie ukazujące charakter to dla mnie za mało.

Tej książce przydałoby się zdecydowanie więcej charakteru, emocji i fabuły. Brakowało mi konkretnej intrygi, brakowało mi płynności scen i wątków, brakowało mi pożądania między bohaterami. Ja kocham szczęśliwe zakończenia. Ostatnio wręcz szukam takich książek, ale w „Panie i władcy” wszystkie te połączone elementy spowodowały, iż nudziłam się na tej książce i mam wrażenie, że za 2-3 dni o niej zapomnę. Podejrzewam, że znajdzie ona swoich fanów, ale mnie nie odpowiadał sposób jej napisania, szczątkowość fabuły i ogólny brak spójności opowieści oraz bladość i nudność scen erotycznych. Nie potrzebowałam książki, w której dominują sceny erotyczne napisane często w formie samouczka, a historii, która mnie wciągnie i będzie gorąca. Niestety nie czuję bym ją otrzymała.

pan i władca

Współpraca barterowa z Księgarnią Tania Książka.

Translate »