Warren Ellis, Wzorzec zbrodni, Gun Machine,4 października 2014 s.296, WSQN>>
Ileż to razy prosiłam, błagałam, wręcz krzyczałam? Przestańcie porównywać autorów czy powieści na okładkach. Siedem to jeden z moich ulubionych filmów. Niezwykle klimatyczny, mroczny, ze świetną grą aktorską, nietuzinkowymi bohaterami, w tym negatywnymi. Niezwykle „podjarana” tym porównaniem sięgnęłam po Wzorzec zbrodni i zawiodłam się, choć to naprawdę dobra książka, której po prostu nie powinno się porównywać z takim klasykiem. To tak jak napisać, iż ten autor to drugi Stephen King czy Jo Nesbo. Książka jest zdecydowanie inna niż film Siedem, nie posiada tej mroczności oraz dramatyzmu. Osoby decydujące się na nią ze względu na to porównanie mogą poczuć się zawiedzione, a książka zdecydowanie na to nie zasługuje, gdyż posiada swój własny klimat.
Warren Ellis napisał dobrą powieść, która układa się w swoisty wzór, nie tylko zbrodni, ale i zdarzeń i ofiar. To powieść o czarnym charakterze bez skrupułów, któremu przez kompletny przypadek nowojorska policja zabiera narzędzia pracy – pokój przy Pearl Street pełen broni. Akcja zagęsza się, gdy policjant John Tallow wraz z pracownikami z CSU odkrywają, iż każda z tych broni jest narzędziem zbrodni, lecz z powodu jej braku lub braku dowodów sprawy zostały umorzone. Kim jest ten kolekcjoner? Co zrobi teraz? I jak do cholery policja ogarnie ten cały bałagan?
Wzorzec zbrodni to kryminał/thriller z wątkami sensacyjnymi. Powieść, którą czyta się szybko i płynnie. Akcja jest dość wartka, szczególnie w drugiej połowie książki oraz spójna. Poszczególne elementy historii to znowu wzór i nić powiązań, które są najlepszym elementem powieści. Poza tym wszędobylska narracja oraz historia opowiedziana z dwóch perspektyw: śledczego i podejrzanego pozwala Nam na pełne wniknięcie w świat opisywanych bohaterów. Kolekcjoner broni to postać nie posiadająca sumienia, skrupułów czy empatii, bardzo zagadkowa. John to typowy, bystry policjant, któremu według mnie światła reflektorów ukradli Scarly i Bat z CSU – niby postacie drugoplanowe, jednak niebywale wyraziste i niepozbawione czarnego humoru. Jeśli miałabym pisać o realności świata przestawionego musiałabym napisać o (pożal się, Boże) działaniach policji, która przez tyle lat nie wykryła takich powiązań, takich uchybień. Aż nie chce się wierzyć w tę nieudolność. Poza tym pobudki czarnych charakterów powodują, iż powieść staje się bardziej realna: chciwość, pycha i na końcu szaleństwo.
Podsumowując Wzorca zbrodni to całkiem inna opowieść niż Siedem, oceniam go jako dobry kryminał, którego fabuła układa się w swoisty wzór, który czyta się bardzo dobrze. Akcja raz zwalnia, raz przyśpiesza, ale rozwiązanie sprawy jest dość satysfakcjonujące, choć typowo amerykańskie, mimo, iż autor jest Brytyjczykiem. Polecę ją osobom zainteresowanym taką tematyką.
Gatunek: kryminał/thriller
Motyw przewodni: zbrodnia, relacje policjant-przestępca
Ocena wg gatunku: 7/10