Szczęśliwa ziemia – Łukasz Orbitowski
Szczęśliwa Ziemia to opowieść o naszych potrzebach, pragnienia i marzeniach, ale także błędach, zbyt wielkich chęciach, pochopnych decyzjach i życiu, które jeśli mu na to pozwolimy da nam porządnie w kość, a los rozgniecie niczym robaka na swojej drodze.
Piątka przyjaciół w ostatni dzień lata postanawia uczcić swoje ostatnie dni w Rykusmyku. Udaje się do osławionych w miasteczku podziemi, gdzie podobno spełniają się marzenia. Muszą pamiętać jednakże o tym, że każde marzenie, a właściwie jego spełnienie ma swoją cenę. Sikora, Trombek, DJ Krzywda i Blekota mają typowe pragnienie: pieniądze, miłość, zniknięcie problemu, zakończenie wszystkiego co złe. Sedes czyli Szymon pragnie ciszy, gdyż wszechogarniający skrzek jest z nim zawsze i wszędzie – milknie tylko w podziemiach. Po dziwnych wydarzeniach, tragedii i ofierze w imię pragnień wychodzą z tego niesamowitego, magicznego i przerażającego miejsca w niepełnym składzie i niepewni przyszłości. Los rozdziela ich, a my poznajemy ich życie z perspektywy 30-parolatków i tragedii oraz pragnień, które doganiają ich nie ubłagalnie. A zagadka podziemi zamku oraz historii i tajemnic Rykusmyku czeka na odkrycie…
Szczęśliwa ziemia to książka, w której czai się zło. To zło ma wiele postaci. Zło zawsze zrodzi zło, tak jaki i układy z nim. Ukazuje nam, iż łatwa i szybka droga nie jest dobrym rozwiązaniem – wręcz zgubnym, a pragnienia i marzenia ludzkie często stają się interesem lub kartą przetargową. To książka, która pokazuje, iż to my i nasze wybory kształtują nasze życie, a demony wewnątrz nas zawsze znajdą drogę ku powierzchni. To historia z wachlarzem osobowości, problemów i tragicznych w skutkach sytuacji.
Szczęśliwa ziemia to ambitna i niezwykle trudna lektura, która zdecydowanie nie spodoba się każdemu, ze względu na trudność w odbiorze i przegadane fragmenty, które mnie osobiście przeszkadzały. Lekturę czytałam bardzo długo – zmieszana pomiędzy zachwytem nad elementami fantastycznymi, historią: podziemi, Rykusmyku i Szymka, a niepotrzebnymi i nadmiernymi opisami życia bohaterów, które często rozpraszały i nudziły. Jednakże książka oraz jej język ukazują talent i umiejętności autora. Plusy zachęciły mnie do przeczytania innej jego powieści i przekonania się do niego lub odrzucenia go na dobre. Szczęśliwa ziemia to powieść obyczajowa, barwna, dokładna i momentami przerażająca w swojej dawce nieszczęść i cierpienia, którą zdecydowanie wzbogaca delikatny element fantastyczny i mitologiczny, który ja uważam za największy atut tej książki.
Szczęśliwą ziemię Łukasza Orbitowskiego polecę osobom, które nie boją się trudnych i skomplikowanych lektur. Osobom, które lubią długie, kwieciste i bardzo szczegółowe opisy. Osobom poszukującym odpowiedzi na pytanie czym jest szczęście i czy rzeczywiście istnieje? Kto je tworzy? oraz pragnącym sprawdzić co się stanie, gdy wypowiemy życzenie – jakie będą jego konsekwencje?
Tytuł: Szczęśliwa Ziemia
Autor: Łukasz Orbitowski
Data i miejsce wydania: październik 2013
Wydawnictwo: SQN
Ilość Stron: 381
Seria: –