Diuna – Frank Herbert
Diuna Herberta to jedna z tych książek, które od dawna mnie prześladowały i prosiły się o przeczytanie. Jako nastolatka zaczęłam ją czytać i od razu odłożyłam. Dziś łyknęłam Diunę szybciutko i z zapartym tchem. Co dowodzi teoria, iż do niektórych książek musimy dojrzeć. I nie ważne czy dojrzeć, gdy mamy 15, 20 czy 50 lat;) Dlatego nie każda książkę zawsze będzie nie wypałem – przynajmniej według mojej skromnej opinii. Dodatkowo ta książka była moim osobistym wyzwaniem. W sumie to chęcią udowodnię mężowi, iż czytam książki, które on uwielbia. Także za mną: Drittz, Władca Pierścieni, a teraz także Diuna… A co z tobą Kochanie? ;P
Diuna to pierwszy tom dziejów planety Arrakis zwanej Diuną. To także dzieje rodów Atrydów. Ale przede wszystkim wspaniała fantastyka i SF, w której poznamy władców, gildie, kobiety umiejące sterować i manipulować głosem, nawigatorów, którzy dzięki przyprawie wyznaczają bezbłędnie kursy oraz potrafią widzieć bliską przyszłość oraz Paula Atrydę zwanego Usulem lub Muad’Dibem – człowieka o wielu zdolnościach, kogoś kto dzięki misternemu planowi stał się nadczłowiekiem. Dowiemy się także wiele na temat ekologii tej planety, poznamy stworzycieli zwanych czerwiami, które są największym zagrożeniem na Diunie. Zazdrość, nienawiść oraz chęć zemsty to także niektóre z elementów tej książki. A napędza je wspomniana wcześniej przyprawa, której produkcja możliwa jest tylko na pustynnej planecie Arrakis – na której woda jest złotem, a ludzie odzyskując ją w każdy możliwy sposób. Niektórzy mogą pomyśleć, iż ta książka jest w dużej mierze o polityce, ale ona jest tylko tłem, które określa nam relacje międzyludzkie oraz ciężar wyborów, które niesie ze sobą władza. A jak mówił Muad’Dib: „Ten kto może zniszczyć jakąś rzecz, całkowicie nad nią panuje” A przyprawa jest rzeczą uzależniającą, która jest nie tylko narkotykiem, ale także niesamowicie droga substancją, która niektórym rasom pozwala widzieć przyszłość. Bez niej nawigatorzy Gildii są ślepi, a uzależnieni umierają.
Rytuały ludzi pustyni, Prawdomówczynie z Bene Gesserit, Nawigatorzy oraz Mentaci-Assasini. Naprawdę będziecie chcieli, ich poznać.
Ogólnie jestem zakochana w tej książce i zaczynam czytać kolejne tomy. I choć pokrótce wiem co zdarzy się w kolejnych dwóch tomach, to i tak po nie sięgnę, bo naprawdę warto.
Filmy zawsze pokazują nam tylko część prawdy widzianej oczami ich twórców.Druga ekranizacja pierwszych części o Diunie była bardzo dobra. Aktorzy zagrali świetnie, a film wciągał. Tak to bywa, gdy mamy naprawdę dobrą fabułę. Poniżej możecie posłuchać jednej z najcudowniejszych ścieżek dźwiękowych wszech czasów (z filmu Dzieci Diuny) napisanej przez Briana Tylera oraz zobaczyć krótki filmik rysunkowy, który jest zainspirowany Diuną i opowiada pokrótce o historii Arrakis ustami księżniczki Irulany;).
Ja osobiście i nieskromnie polecę tę lekturę każdemu, kto kocha książki. Takie prawdziwe z ukrytym przekazem, z wciągającą fabułą i dobrym piórem. Może nie każde zachowania i wybory Was zachwycą, ale na pewno o niej nie zapomnicie i pognacie do księgarni, biblioteki, czy do pokoju obok (jak to było w moim przypadku) po kolejną część. W księgarni możemy trafić na cudne wznowienie tych książek z nieprawdopodobną okładką, które marzy się mi i mojemu mężowi, gdyż nasze książki to już staruszki i to w miękkiej oprawie. Niestety sama Diuna kosztuje ok. 55zł. Ale czemu nie poczekać i nie uzbierać na taką lekturę?
Tytuł: Diuna
Autor: Frank Herbert
Data i miejsce wydania: 1999
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Ilość Stron: 586
Seria: Pierwsza książka z serii o Diunie
Powieść otrzymała nagrody Hugo i Nebula,
porównywana jest to Władcy Pierścieni – jeśli chodzi o bogactwo wykreowanego świata.
W moim wydaniu książki znajdziecie także ok 50 stron – dodatków o ekologii i religii Diuny,
o celach i motywach Bene Gesserit oraz terminologię cesarstwa.