Żerca – Katarzyna Berenika Miszczuk [opinia/recenzja] – bez spoilerów
” – Spotkałeś kiedyś jakiegoś boga? – zagadnęłam.
Spojrzał na mnie kompletnie zaskoczony. Na jego ustach błąkał się rozbawiony uśmiech.
– Nie – odparł. – Wiesz, oni raczej nie pojawiają się osobowo przed swoimi wyznawcami. Możemy czuć jedynie ich duchową obecność. Rzeczy, o których mówisz, dzieją się tylko w filmach.
Ha! Pomieszka chwilę w Bielinach, to się bardzo zdziwi.”s.92-93
Lekkie, przyjemne i niesamowicie wciągające powieści fantastyczne, z mitologią słowiańską i romansem w tle – tak w skrócie określiłabym serię Kwiat Paproci – Katarzyny Bereniki Miszczuk. Myślę, że to lektura idealna by się odprężyć po pracy, w trakcie urlopu czy wakacji.
Po kilku dość ciężkich i przygnębiających książkach zaczęłam czytać Szeptuchę, potem wręcz musiałam sięgnąć po Noc Kupały i Żercę. Powieści te odprężyły mnie, dostarczyły sporo emocji i rozbawiły. Z przyjemnością śledziłam perypetie Gosławy Brzózki, która jak się okazało w poprzednich częściach nie jest zwykłą dziewczyną praktykującą u szeptuchy w Bielinach. Niedługo opowiem Wam o pierwszych dwóch częściach, ale dziś skupię się na Żercy, który swoją premierę miał w maju tego roku.
Żerca idealnie uzupełnia się z poprzednimi częściami. Jest i akcja, i wierzenia słowiańskie. Bardzo ciekawe obrzędy, odrobina romansu i nieoczekiwane zwroty akcji. Muszę przyznać, że zakończenie tej części nieźle namieszało w fabule i z pewnością wywoła w nie jednym czytelniku sporo sprzecznych emocji. Z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg tej historii.
„- Jakim cudem wierzysz w bogów, a nie w resztę istot nadprzyrodzonych?
– Bogowie kształtują nasze życie. Istoty nadprzyrodzone nie istnieją. Służą tylko tłumaczeniu zjawisk naturalnych. Nie ma południc. Jest udar cieplny.”s.97
Fabuła Żercy skupia się przede wszystkim na wątku kryminalno-sensacyjnym. Dość szybko odkryłam, kto poluje i zabija postacie nadprzyrodzone, ale motyw był dla mnie niespodzianką. Ponadto uczennica szeptuchy próbując zapomnieć o tragicznych wydarzeniach z Nocy Kupały zacznie rozwijać swoje umiejętności, pozna także magię miłości. Zmierzy się z bogami i obietnicami, jakie im złożyła, postara się uleczyć złamane serce oraz pozna nową partię w Bielinach.
Postacie w Żercy i w całym cyklu są wyraziste i różnorodne. Niektóre zabawne, inne tajemnicze, złowieszcze czy barwne. Pełna gama postaci. Bogowie, boginki, demony czy inne postacie nadprzyrodzone opisane są dość szczegółowo. Autorka w świetny sposób przemyciła sporą ilość informacji dotyczącą pogańskich wierzeń czy legend. Jest to mój ulubiony element tych lektur. Chciałabym by było więcej powieści, w których autorzy wykorzystują te wątki.
Książkę tę czytało mi się bardzo szybko i z wypiekami na twarzy. Język był prosty i przyjemny w odbiorze, dialogi nie były drewniane. Całości historii uroku dodaje także pierwszoosobowa narracja, gdyż Gosia mimo tego, że posiada pewne umiejętności jest zwykłą dziewczyną, która przeżywa wzloty i upadki. Cierpi z powodu nieszczęśliwej miłości czy po stracie przyjaciół. Dodaje to autentyczności tej postaci. Nie chcę pisać więcej by Wam nie spoilerować.
„Krytycznie spojrzałam na przygotowane wianki. Szkoda, że lipa kwitła w lipcu. […] Za radą szeptuchy wplotłam w nie jeszcze polne kwiaty dla ozdoby oraz zioła z jej ogródka mające wpływ na płodność, takie jak: serdecznik, przywrotnik, rozmaryn […]”s.291
Podsumowanie
Żerca to bardzo dobra kontynuacja bestsellerowej serii Katarzyny Bereniki Miszczuk. Fani tego cyklu z pewnością się nie zawiodą, gdyż autorka nie tylko rozkręciła wątki z poprzednich części, ale i dodała nowe. Finał Żercy wręcz wbija w fotel i tylko zaostrza apetyt na kolejną część. I choć nie jestem fanką lukrowych zakończeń mam nadzieję, że choć część wątków zostanie tak rozwiązana.
Jak pisałam, że względu na rozrywkowy i lekki ton powieści, akcję i romans w tle jest to idealna lektura na wakacje, urlop czy chwile relaksu po ciężkim dniu. Polecam zainteresowanym, choć oczywiście serię trzeba czytać po kolei.