W ukryciu – Nora Roberts
Osoby zaglądające na tego bloga i do moich mediów społecznościowych wiedzą, że powieści Nory Roberts towarzyszą mi od lat. To dzięki niej zaczęłam nałogowo czytać i poszerzać czytelnicze horyzonty. I choć dziś czytuję przede wszystkim wariacje dotyczące fantastyki i kryminału to Nora Roberts nawet w typowo obyczajowej formie trafia do mnie. Potrafi poruszyć we mnie najczulsze nuty, do tego świetnie przedstawia kobiece postaci – nigdy nie są słabe, zależne od kogoś, a nawet, jeśli im się to zdarza to historia przedstawia ich walkę z tym i zwycięstwo. „ W ukryciu ” jest opowieścią dość złożoną i trudną do sklasyfikowania, jeśli chodzi o gatunek. Znajdziecie w nim rozbudowane wątki sensacyjno-kryminalne oraz romantyczne, ale także obyczajowe. Ta opowieść pokazuje jak tragedia na wielu płaszczyznach i pod wieloma kątami potrafi wpłynąć na różne strony biorące w niej udział (bezpośrednio lub pośrednio).
Tym razem Roberts porusza niezwykle trudny problem oraz jego następstwa, czyli strzelaninę w centrum handlowym. Pierwsze strony powieści opisujące ten chaos, rzeź, strach i szaleństwo są bardzo wstrząsające. Czytając je w oryginale odczuwałam każdą emocję: cierpiałam i bałam się z bohaterami. Nora ponownie dała radę. W kolejnych rozdziałach „ W ukryciu ” to powieść ukazująca jak wiele spustoszenia w ludzkich sercach i umysłach powodują takie tragedie. Jak trudno się z nimi pogodzić i żyć – naprawdę żyć – oraz tego jak wpływają one na późniejsze wybory. W tej opowieści śledzimy życie poszczególnych bohaterów na przestrzeni lat, poznajemy ich wybory oraz odkrywamy, że świat potrafi być mały, a ścieżki potrafią w specyficzny sposób łączyć pozornie niepasujących do siebie ludzi.
Bohaterowie oraz to jak na nich wpływają główne wątki
Moimi ulubionymi bohaterami są babcia głównej bohaterki Simone – CiCi oraz drugi główny bohater Reed. Ich interakcje, rozmowy są przezabawne i nie znajdując innego słowa napiszę: urocze. Reed to świetnie stworzona postać, której nie da się nie lubić. Robi to, co trzeba i kiedy trzeba, a przy tej całej uroczej stronie potrafi być nieugięty. CiCi to tym lekko szalonej artystki – bardzo barwna postać. Za to Simone jest odrobinę wycofana i dopiero po pewnym czasie możemy lepiej ją poznać i zrozumieć, czemu jest taka, a nie inna. Otwiera się, staje kimś lepszym. Pod pewnymi względami jest podobna do bohaterki z powieści „Świadek” Nory Roberts. Bardzo mi odpowiada to, iż postaci przechodzą przemianę, pokazują swoją siłę, inteligencję, że czujemy w tej powieści girl power bez zbędnej przesady.
Ciekawym wątkiem jest ten dotyczący rodziców i siostry Simone, i tego jak na nich wpłynęła strzelanina. Nora pokazuje tę historię nie tylko z perspektywy głównych „graczy”, ale i tych pobocznych. Tak jak w powieści „Obsesja” pokazuje nam spojrzenia na całą sytuację z perspektywy rodziny zabójcy. Tak ” W ukryciu „ to perspektywy osób biorących udział w strzelaninie oraz ich rodzin i najbliższych, to także opowieść opowiedziana z perspektywy zabójcy.
Fabuła – czy w powieści ” W ukryciu ” są schematy?
Co do samej fabuły i zwrotów akcji to trudno się nudzić nawet, jeśli wcześniej domyślimy się kilku zabiegów fabularnych. Nora Roberts pisząc pojedyncze opowieści trzyma się pewnych schematów i jeśli czytaliście sporo jej powieści wiele wątków będzie dla Was oczywistych. I może nie jestem obiektywna, ale przy tej autorce, jej sposobie pisania, budowaniu historii i napięcia w ogóle mi to nie przeszkadza.
Podsumowanie
„ W ukryciu ” spodoba się z pewnością fanom Nory Roberts, ale i osobom, które lubią powieści romantyczno-obyczajowe z mocno rozumowanymi wątkami kryminalno-sensacyjno-psychologicznymi. Przez tę opowieść się płynie, wzbudza emocje, ale i daje do myślenia, choć nadal pozostaje powieścią z gatunku tych rozrywkowych, lżejszych, na jesienne wieczory. Polecam zainteresowanym.
|opinie o innych książkach N. Roberts| moja grupa zamknięta fanów Nory Roberts/J.D. Robb|