Ksiażki MK Czytuje Monika Skabara Romans Sensacja/Akcja

Odrodzenie Feniksa – Monika Skabara

„– Nie krzycz, Iris! Na­praw­dę są­dzisz, że krzycząc, po­mo­żesz mi ogar­nąć ten bur­del?! – Prze­cze­sa­łam dłoń­mi włosy i od­chy­li­łam się na krze­śle, pa­trząc w sufit. – My­ślisz, że to wszystko jest dla mnie pro­ste? Przez kilka lat żyłam w ża­ło­bie po fa­ce­cie, który był dla mnie wszyst­kim. Sama nie­udol­nie pró­bo­wa­łam wychowy­wać córkę w spek­trum. – Wy­pu­ści­łam głębo­ki od­dech, kie­ru­jąc wzrok na sufit, by powtrzy­mać łzy, fa­lu­ją­ce tuż po po­wie­ka­mi. Ręce drża­ły mi tak mocno, że nawet nie pró­bo­wa­łam już tego ukry­wać. – Gdy w końcu po­go­dzi­łam się z jej in­no­ścią, po­ukła­da­łam sobie jakoś życie i zaufa­łam fa­ce­to­wi z wiel­kim Fe­nik­sem na plecach, to oj­ciec mo­je­go dziec­ka po­wstał z grobu, a ten, któ­re­mu chcia­łam oddać serce, obró­cił wszyst­ko w po­piół, go­niąc wła­sne demony i ze­mstę.” Odrodzenie Feniksa – Monika Skabara

Jestem fanką pióra Moniki Skabary już od powieści „Rosyjska księżniczka”. Bardzo lubię całą trylogię. Uwielbiam też jednotomówkę „Wróg mojego wroga”. Ta autorka zawsze poza rozrywką ma do zaoferowania w powieściach coś więcej. W trylogii była to walka o siebie, walka z demonami przeszłości. „Wróg mojego wroga” to walka ze sobą, z uzmysłowieniem sobie, że jest się wartą. Za to „Dziewczyna Feniksa” i drugi tom dylogii – nowość „Odrodzenie Feniksa”, o którym Wam dziś opowiem porusza motywy dotyczące spektrum autyzmu i depresji. Sama Monika zaznacza, że nie jest ekspertką w tej dziedzinie, ale bardzo mi się podoba, że temat depresji jest poruszony i zaznaczone jest, że nie powinno się go pomijać czy lekceważyć. No i warto także zaznaczyć, że po tej autorce można spodziewać się wszystkiego. Nigdy nie jest lekko i przyjemnie, a bohaterowie czasem tracą różne części ciała. Zasiadając do lektury czułam lekki niepokój o Avę i Finna.

„– Ona znie­na­wi­dzi­ła życie. – Moja przy­ja­ciół­ka prze­rwa­ła mil­cze­nie. – Nie mogła pa­trzeć na Theo. Prze­sta­ła in­te­re­so­wać się Au­brey. Nie wsta­wa­ła z łóżka, nie chcia­ła jeść, prze­sta­ła o sie­bie dbać… Stała się wra­kiem czło­wie­ka, Finn. Pustą sko­ru­pą, z któ­rej ucie­kła nawet dusza.”Odrodzenie Feniksa – Monika Skabara

Na początku muszę napisać, że należy czytać tomy po kolei, bo jest to historia o Avie i Finie zaczyna się w „Dziewczynie Feniksa”, a drugi tom to bezpośrednia kontynuacja tego pierwszego. To dylogia romantyczno-sensacyjna, w której te dwa motywy grają równorzędne role. Jest tajemnicza organizacja, są byli faceci, którzy z nią walczą, jest niebezpieczeństwo, które „wisi” nad Avą i jej dziećmi. Jest też złamane serce i sporo kłamstw. Są wspomniane wyżej wątki obyczajowe. Dzieje się sporo, a dodatkowo przyjemny język powieści sprawiają, że czyta się tę opowieść błyskawicznie i chce się więcej.

„– Mu­sisz jeść, Avo – wtó­ro­wał im Finn.
Wes­tchnę­łam po­ko­na­na. Na­la­łam kawy do kubka, a do miski wsy­pa­łam garść płat­ków i odro­bi­nę mleka. Wię­cej i tak bym nie prze­łknę­ła.
– Nie­któ­rzy po­win­ni uwa­żać, co jedzą. – Au­brey stwier­dzi­ła bar­dziej do sie­bie niż do nas.
Zer­k­nę­łam na nią przez ramię, mie­sza­jąc kawę.
– Sa­lva­to­re ma w ogro­dzie ole­an­dry, kilka drzew Bor­ra­che­ro, An­tu­rium i di­fen­ba­chie w ogro­dzie zi­mo­wym… – zro­bi­ła pauzę, zdję­ła oku­la­ry i utkwi­ła lekko zmru­żo­ne oczy w Fe­nik­sie. – Wiedzia­łeś, że to ro­śli­ny tru­ją­ce?
Ły­żecz­ka wy­pa­dła mi z ręki, z brzę­kiem uderzając o blat. Od­wró­ci­łam się po­wo­li w stro­nę stołu.
Fe­niks wpa­try­wał się w małą dziew­czyn­kę z wyra­zem ab­so­lut­ne­go szoku na twa­rzy.
– Au­brey Col­lins! – sap­nę­łam. – Czy ty gro­zisz Fin­no­wi, że go otru­jesz?
– Nie grożę! – obu­rzy­ła się. – Ale jak bę­dziesz przez niego znowu pła­kać…
– To co, Au­brey? – Sta­ra­łam się nie oka­zy­wać zło­ści. – Co za­mie­rzasz zro­bić?
– Nic, mamuś – po­sła­ła mi swój cza­ru­ją­cy uśmiech – ale le­piej niech mnie nie wku­rza.
Po­de­szłam do niej i ukuc­nę­łam.
– Dzie­cin­ko, nie wolno ci nawet my­śleć o wykorzy­sty­wa­niu ta­kich ro­ślin, ro­zu­miesz?
– Czemu?
– A gdyby przy­pad­kiem otruł się Theo?”Odrodzenie Feniksa – Monika Skabara

Widać, że choć wątki sensacyjno-kryminalne występują i jest ich sporo to kręcą się jednak wokół Avy i jej najbliższych, a w powstrzymanie tajemniczej organizacji zaangażowanych jest masa osób i cała akcja dzieje się na wielu frontach przez co otrzymujemy niewielki kawałek. Przez co czuję niedosyt. Chciałabym się dowiedzieć więcej o  organizacji „Harpia” i tym jak została pokonana, ale było dynamicznie, sporo się działo, były też emocje, więc jestem ogólnie z nich zadowolona. Pozytywnie zaskoczyło mnie pojawienie się kilku znajomych postaci – więcej o tym nie napiszę, bo to spoiler, ale mam nadzieję, że autorka pociągnie te wątki. To by było coś, gdyby powstała osobna powieść!

„Finn prze­łą­czył radio i ze swo­jej play­li­sty pu­ścił pio­sen­kę, która spra­wi­ła, że po­czu­łam, jak podno­si mi się ci­śnie­nie. Z gło­śni­ków po­pły­nął ka­wa­łek SWV You’re the One. Ja chyba śnię! Zmarsz­czyłam brwi i się­gnę­łam po jego te­le­fon, zmie­nia­jąc utwór na taki, któ­re­go tekst pa­so­wał o wiele bar­dziej. Wci­snę­łam play i wnę­trze samocho­du za­trzę­sło się od basów Muse i słów pio­sen­ki Won’t Stand Down.
Finn zer­k­nął na mnie z ukosa. Uniósł jeden kącik ust, szyb­ko zmie­nił coś w play­li­ście i usły­sza­łam, jak No­thing But Thie­ves za­czy­na uwo­dzić nas sło­wa­mi Real Love Song.
– Chyba sobie, kurwa, żar­tu­jesz? – mruk­nę­łam pod nosem, wście­kle scrol­lu­jąc Spo­ti­fy w poszuki­wa­niu od­po­wied­nie­go ka­wał­ka. – Ha!
Włą­czy­łam coś, co było ide­al­ne. Ostre roc­ko­we kli­ma­ty! O tak! Pod­krę­ci­łam gło­śność. Black Honey i jej I Like the Way You Die po­win­ny sprowa­dzić go na zie­mię.
– Auć! – Za­baw­nie zła­pał się za serce, uda­jąc, że za­bo­la­ły go słowa pio­sen­ki.
– Za­słu­ży­łeś.
– Cze­kaj, mam coś lep­sze­go. – Wy­szcze­rzył się.”Odrodzenie Feniksa – Monika Skabara

Najbardziej podobało mi się jak Monika rozwinęła wątki dotyczące depresji i spektrum autyzmu. W tych dziedzinach zaznaczyła to co najważniejsze. Ponadto Aubrey i Theo – dzieci Avy – to dwa słodziaki, które bawiły mnie bardzo, rozładowywały negatywne emocje, a ich wątki są takie jak powinny być. Wprowadzają sporo dynamiki, śmiechu, ale i pokazują, że rodzicielstwo to cholernie trudna praca. Brawa za nie!

„Nie cze­ka­jąc na moją re­ak­cję, jego usta gwał­townie opa­dły na moje. Nie było tu cie­nia de­li­katno­ści i wy­cze­ki­wa­nia na po­zwo­le­nie. Pierw­szy raz sztur­mem wziął to, co chciał, a ja… Roz­chy­liłam wargi, po­zwa­la­jąc mu na wię­cej. Długo powstrzy­my­wa­ne na­pię­cie i dzi­siej­sze wy­da­rzenia spra­wi­ły, że to, co od dawna iskrzy­ło między nami, teraz eks­plo­do­wa­ło.” Odrodzenie Feniksa – Monika Skabara

Nie jestem za to zadowolona z tego, że Alex i Feniks oraz jeszcze kilka innych osób nie dostało bardziej po d***. Ava to świetna postać, więc na tyle wkurzyło mnie to jak została potraktowana, że podobnie jak Aub nie wybaczyłabym tak szybko i łatwo. Poza tym wątek romantyczny jest napisany dobrze. Są emocje, jest ogrom chemii między bohaterami i widać, że jeśli pokonają przeciwności losu i zdecydują się spróbować mogą być naprawdę szczęśliwi. Ava po wszystkim co ją spotkało (a nie oszukujmy się – być tyle razy oszukaną to wręcz nieprawdopodobne) zasługuje na każdy gram szczęścia. To bardzo sympatyczna postać, dobrze skonstruowana i spójna postać. Finn – Feniks także, choć muszę przyznać, że ta nadmierna chęć chronienie na wszelką cenę Avy drażni. Bardzo lubię go za to z dzieciakami. Ma do nich świetne podejście i z przyjemnością czyta się te fragmenty.

„– Aż tak mnie nie­na­wi­dzisz?
– Nie masz po­ję­cia jak bar­dzo – szep­nę­ła. – Znisz­czy­łeś mnie, Finn. Wy­rwa­łeś mi serce i je po­de­pta­łeś. Spra­wi­łeś, że na dłu­gie mie­sią­ce prze­sta­łam być sobą, i nie po­zwo­lę, by to znowu się po­wtó­rzy­ło.
– Nie chcia­łem, żeby tak to się skoń­czy­ło. – Prze­tar­łem twarz. – Je­stem tu, by za­pew­nić wam bez­pie­czeń­stwo i…
– Aha, więc uwa­żasz, że skoro zja­wiasz się tu ni­czym ry­cerz na bia­łym koniu, to za­po­mnę o wszyst­kim, co usły­sza­łam, gdy sie­dzia­łeś w aresz­cie?
– Nie, ale…
– O ja­śnie panie – skło­ni­ła się nisko – wy­bacz! Jakże mo­głam nie paść ci do stóp, o wład­co, i nie dzię­ko­wać po­kor­nie za twą łaskę.
Za­ci­sną­łem szczę­kę, ale po­zwo­li­łem jej mówić, choć po­wo­li za­czy­na­łem ba­lan­so­wać na kra­wę­dzi tego, co był­bym w sta­nie znieść.” Odrodzenie Feniksa – Monika Skabara

Polecam „Odrodzenie Feniksa„, bo to świetna rozrywka, ale jeśli nie czytaliście nic tej autorki warto zacząć od Serii: Dziedzictwo.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Książki | Marta Korkus (@okiemmk)

Współpraca barterowa z księgarnią Tania Książka

Translate »