Luźne Pogaduchy MK Czytuje Pola Pane

[wywiad/rozmowa] Luźne pogaduchy z Polą Pane – autorką Arsjańskiego fioletu, pasjonatką w wielu dziedzinach oraz wielbicielką broni.


Dziś w Luźnych Pogaduchach – Pola Pane. Autorka Arsjańskiego fioletu, który mogę określić jako paranormal romans. Pomimo natłoku tego typu książek na rynku i mojej lekkiej niechęci, postanowiłam po nią sięgnąć w ramach Obiegu Zamkniętego. I nie zawiodłam się, to dla mnie powiew świeżości w tym gatunku. Z niecierpliwością czekam na jej kontynuację.
Pola Pane jest zdecydowanie osobą otwartą, poza tym jest pasjonatką w wielu dziedzinach. Kocha broń i renowację mebli. Zapraszam Was na chwilę do jej świata, który ukazał mi się feerią barw.
MK: Książki to…

PP: drzwi do innych światów.

 
Typowe fantasy czy SF?

Z dwojga złego wolę science fiction 😉 Typowego fantasy, wręcz nie cierpię. Mam alergię na elfy, krasnoludy, smoki i inne tego typu paskudztwo. Może dlatego, że wiem, że coś takiego nie istnieje. Pewnie teraz narażę się fanom Tolkiena, ale przez Hobbita nie przebrnęłam. Wykończyły mnie przybywające do domu Bilba krasnoludy. Przy szczegółowym opisie tysiąc pięćset któregoś krasnoluda, po prostu odłożyłam książkę na półkę. Podobno, w którymś momencie przestały przyłazić, ale nie dotrwałam.
 
Ulubiony świat fantastyczny opisany w powieści to…

Chyba najbardziej przypadł mi do gustu świat stworzony przez Rowling w Harrym Potterze. Opisy nie przytłaczały, a poprzez swoją plastyczność, wręcz wsysały czytelnika między karty powieści. Dodatkową zaletą było to, że łatwo było w istnienie tego wymyślonego świata uwierzyć, ponieważ autorka przedstawiła go jako równoległą rzeczywistość, wmawiając nam, że jej nie widzimy tylko dlatego, że jesteśmy mugolami 😉
 
Jaki gatunek książek najczęściej gości na Pani półkach?

Ha, ha, ha… podręczniki akademickie z zakresu matematyki, ale domyślam się, że nie o to Pani pyta 😉 Jeśli chodzi o beletrystykę, to nie mam jakiegoś ulubionego gatunku. Czytam wszystko, co dobre, znane i uznane, a ostatnio bestsellery, by być na bieżąco z czytelniczym gustem.
 
Czy kolekcjonuje Pani jakiego autora lub autorkę powieści? Którzy/które należą do Pani ulubionych?

Najwięcej na półkach mam chyba Waldemara Łysiaka, dobrze mi się czyta jego teksty, mają odpowiednią melodię i rytm. Na drugim miejscu jest Wojciech Cejrowski, odpowiada mi jego sposób opowiadania historii, taki trochę z „jajem”. Mam jeszcze wszystkie powieści Lary Adrian, to autorka romansów paranormalnych,  która świetnie opisuje sceny seksu.
 
e-booki czy książki papierowe?

Zdecydowanie papierowe, chociaż e-book to ponoć kwestia przyzwyczajenia. Jednak ja wolę papierowe, pod warunkiem że są dobrze złożone. Typografia odgrywa istotną rolę w odbiorze książki. Bo książka to nie tylko treść, to cały produkt. Musi mieć nie tylko odpowiednią fabułę i styl, ważna jest również czcionka, interlinia, grubość marginesów i rodzaj papieru. Nie kupuję książek wydanych na białym papierze, nie lubię, i już.
 
Jak wygląda Pani wymarzony świat prawdziwy lub fikcyjny?

Fikcyjnego wymarzonego nie mam, nie odczuwam takiej potrzeby. Ten realny – o ile ktoś tylko umie patrzeć – jest na tyle interesujący, że każdy wymyślony przy nim blednie. Mam za to wymarzone miejsce. Jest taka mieścina w świętokrzyskim, Niebo się nazywa, za Niebem kończy się asfalt, który przechodzi w zwykłą piaszczystą drogę prowadzącą w las. W lesie jest kolejna mieścina – Piekło. Kiedyś chciałabym zamieszkać między Niebem a Piekłem, dokładnie tam, gdzie kończy się asfalt.
 
Gdzie najchętniej Pani czyta?

W wannie, czasem po kilka godzin. To trochę mało ekonomiczne, bo zużywam za dużo wody, ale

przynajmniej ćwiczę palce u nóg 😉 Jedną stopą odkręcam kran z gorącą wodą, a drugą odkorkowuję wannę, by woda się nie przelała.

 
Jak wygląda miejsce, w którym Pani pisze?

Piszę przy dużym stole w kuchni, mam blisko do lodówki 😉
 
Na bezludną wyspę zabrałabym…

Dwa noże, maczetę, siekierę i jakąś strzelbę. No dobra, przyznam się do czegoś – mam słabość do wszelakiej broni.
Chociaż pewnie powinnam dołożyć jeszcze tytuł jakiejś książki. Byłby to któryś z poradników survivalowych Beara Gryllsa. Wiedziałabym przynajmniej, jakie robactwo mogę zjeść, by mi nie zaszkodziło.
 
Czy czerpie Pani inspiracje z najbliższego otoczenia – miejsc, postaci, śmiesznych lub smutnych historii?

Zdarza mi się wkładać w usta bohaterów jakieś śmieszne powiedzonka używane przeze mnie lub przez któregoś ze znajomych. Czasem też nadaję postaciom powieści cechy charakteru lub wyglądu osób z mojego otoczenia, jednak są to pojedyncze cechy, a nie cały zestaw cech charakterystycznych dla danej osoby.
 
Jak opisałaby Pani swoje powieści? Które należą do tych ulubionych?

Trudno w moim przypadku wymienić ulubioną, skoro jest tylko jedna 😉 Nawet jeśli ukaże się kontynuacja Fioletu, to nadal będzie to ta sama powieść. Popełniłam też kiedyś dość długie opowiadanie, które wkrótce planuję rozwinąć w powieść.
A jak opisałabym typ swojej twórczości? Hmm… sądzę, że piszę odrobinę nietypowe romanse.
 
Jak Pani odbiera dzisiejszy rynek czytelniczy? Polacy czytają mniej, a może nie jest tak źle? Jak to wygląda w Pani otoczeniu?

Statystyki pokazują, że z roku na rok Polacy czytają coraz mniej, co w dobie Internetu, telewizji i innych współczesnych rozrywek jest chyba naturalnym zjawiskiem. Czytanie wymaga większego wysiłku, trzeba przecież wybrać się do księgarni lub biblioteki, a potem jeszcze w nawale domowych obowiązków znaleźć czas na lekturę. O wiele prościej jest włączyć telewizor lub komputer. Wydaje mi się, że problem czytelnictwa będzie się pogłębiał. Winę za to częściowo ponosi szkoła poprzez dobór nieodpowiednich lektur, które są po prostu nudne. A miłości do książek można się nauczyć, pod warunkiem, że podsunie się dziecku odpowiednie pozycje literatury.
 
Jak z Pani perspektywy powinna wyglądać dobra „recenzja/opinia” – jej składowe? Jakie

cechy powinien mieć potencjalny recenzent i jego strona? Czym dla Pani w dzisiejszych czasach jest „recenzja”?

 
Jako autor lubię recenzje, w których widać wyraźnie poziom entuzjazmu recenzenta. Wiem wówczas, że powieść naprawdę się podobała, a pozytywna opinia o powieści jest szczera i nie wynika z wdzięczności za egzemplarz recenzencki czy też zwykłej sympatii do autora.
Natomiast na profesjonalnych recenzjach się nie znam. Wiem jedynie, że nie powinna zdradzać zbyt wiele z fabuły, ani obrażać czy naigrywać się z autora. Lubię też, gdy recenzent wypracuje sobie własny, rozpoznawalny styl.
 
Czego najczęściej Pani słucha?
Uwielbiam starą polską muzykę alternatywną i punkrockową. Zespoły, które chyba niewiele osób już pamięta: Moskwa, KSU, Tilt, Armia, Brygada Kryzys, Aya RL, Róże Europy… Ale te bardziej znane również lubię: Kult, Dżem, Hey, Strachy Na Lachy, Happysad, Myslovitz, Coma, Luxtorpeda… Zagranicznej muzyki słucham zdecydowanie mniej: Tom Waits, Linkin Park, System Of A Down… no mniej więcej te klimaty, plus klasyka rocka. Najczęściej słucham w samochodzie, męcząc przez miesiąc lub dwa jakąś płytę. Ostatnio trafiło na płytę „Nieprzygoda” zespołu Happysad. Ulubiony kawałek z niej to „Długa droga w dół”.

Inne pasje poza pisaniem?

 

Ojoj… całe mnóstwo, na dodatek co trzy, cztery lata pojawia się jakaś nowa pasja. Rozwiązywanie zadań z olimpiad matematycznych (na szczęście już mi przeszło), odnawianie starych mebli, malarstwo sztalugowe, fotografowanie, nauka hiszpańskiego (gdy miałam okres fascynacji Meksykiem), gra na gitarze akustycznej (potem marzyłam o elektrycznej, ale też mi przeszło, co nie oznacza, że na zawsze), a ostatnimi czasy zainteresowałam się korektą tekstów. Rodzina i znajomi przestali się już dziwić tym moim pomysłom.

 

 Autorka:  | FB | Opowiadania | Galeria zdjęć autorki |

Translate »