z krwi i kości, kroniki tej jedynej, nora roberts, opinia, recenzja
bookexpress Fantastyka Ksiażki MK Czytuje Nora Roberts OkiemMK Romans

„Z krwi i kości” Nora Roberts – kontynuacja cyklu Kroniki Tej Jedynej – czy udana?

Osoby zaglądające na tego bloga wiedzą, że uwielbiam powieści Nory Roberts. Jest to pisarka bardzo płodna, więc ma jak każdy tego typu autor powieści gorsze i lepsze, choć to pewnie znowu kwestia gustu. Ja najbardziej lubię te z wątkami kryminalnymi (szczególnie serię o Eve Dallas) bądź te starsze z wątkami fantastycznymi oraz cykle typowo obyczajowe jak Rodzina Stanislawskich lub seria Marzenia.

“- Jestem Jedyną! – zawołała. – Wybraną do tego, by zmusić ciemność do cofnięcia się. I tak właśnie uczynię. Jeśli boicie się walczyć, uciekajcie, kryjcie się. Ale i tak was znajdę. Przyłączcie się do mnie. Stawcie im czoła, walczcie z nimi, a kiedy światło spali ciemność na popiół, będziecie wolni”. Z krwi i kości – Nora Roberts

Kroniki Tej Jedynej to najnowsza seria tej poczytnej autorki. Fantastyka – powieść postapokaliptyczna połączona z obyczajówką i fantasy. Zaczynając czytać „Początek” (I tom serii) spodziewałam się otrzymać historie podobne do tych zawartych w Trylogii Kręgu czy Trylogii Znak Siedmiu, ale Kroniki Tej Jedynej są inne. Mam wrażenie, że to eksperyment autorki, że starała się stworzyć coś nowego i nie do końca się jej to udało. We wspominanych wcześniej trylogiach skupiała się ona na 3 parach. Każdy tom skupiał się na jednej z par, ale i posuwał na przód samą historię. Tym razem autorka zawarła w swojej opowieści o wiele więcej bohaterów. Ukazywała historie z wielu perspektyw, ale jednocześnie w tym wszystkim zabrakło tempa, szybszej akcji oraz słów i historii, które zbliżyłyby nas do bohaterów. Sama opowieść jest bardzo ciekawa. Geneza świata, to, jakimi prawami się rządzi jest naprawdę interesujące. Odkrywamy także, że mimo tego, że tytułowa Ta Jedyna pojawia się dość późno w tej opowieści jest kluczową postacią i to ona jest główną bohaterką „Z krwi i kości”. W drugim tomie wraz z Fallon przeżywamy kilkanaście pierwszych lat jej życia. Obserwujemy jak przygotowuje się do powierzonego jej zadania. Pod koniec opowieści akcja się zagęszcza, ale czytając tę opowieść miałam wrażenie jakbym oglądała początek filmów Karate Kid czy Ostatni Jedi. Fallon przechodzi szkolenie, uczy się magii, odpowiedzialności i tego jak dowodzić, i muszę przyznać, że byłoby to dość ciekawe gdybyśmy otrzymali to wszystko w bardziej skondensowanej formie. Myślę, że trzecia część będzie najlepsza, gdyż będzie zawierała więcej akcji, no i nasi bohaterowie dorosną, więc możemy się spodziewać większej interakcji między nimi i  pewnie początku romansu, na który liczyłam sięgając po jej książkę, a którego nie otrzymałam.

“Tam, gdzie światło ich przywiodło, gdzie znaki ich doprowadziły, gdzie krew ojca mego splamiła ziemię. Tam trzeba zebrać armię, wykuć broń przeciw ciemności. Stamtąd do wielkich miast, do gruzu i ruin, przez morza, pod ziemię. Zdrada, krew, kłamstwa przyniosą gorzkie owoce i niektórzy po drodze upadną. Ze wzrostem magii, od zderzenia światła z ciemnością, zadrżą światy”. s.339 Z krwi i kości – Nora Roberts

Nie uważam by romans był czymś obowiązkowym w powieściach, ale akurat u tej autorki jest czymś kluczowym – czymś, co nadaje dynamikę całej historii, co ją na wzbogaca i powoduje, że te opowieści czyta się z ciekawością czy wypiekami na twarzy. W „Z krwi i kości” mi tego zabrakło. Opowieść nie porywała, choć pomysł jest naprawdę ciekawy. Nora Roberts chciała być bardzo szczegółowa i pokazać wiele etapów życia bohaterów i tego jak narodził się przedstawiony przez nią świat. Nie jest to niczym zły, ale brakowało mi tego ognia, tego czegoś, co za każdym razem znajduję w jej książkach. Poza tym „Z krwi i kości” pod względem konstrukcji jest bardzo podobne do „Początku”. Pierwszy część to swego rodzaju geneza, później przygotowania bohaterów do starcia i wreszcie walka. Najciekawszymi elementami były właśnie te walki oraz chwile, w których Fallon była w interakcji z bohaterami z Nowej Nadziei. Oczywiście ona i Duncan oraz Antonia nie raz jeszcze nas zaskoczą i myślę, że właśnie ze względu na nich 3 część będzie najciekawsza. Cykl ten nazwany jest Kronikami i tym właściwie jest. Swego rodzaju szczegółowym zapisem narodzin i życia oraz misji Tej Jedynej. Mam także nadzieję, że autorka nie będzie bardzo go przedłużała i nie otrzymamy czwartej czy piątej części. Chcę by nasi główni bohaterowie już dorośli, by siły dobra starły się z siłami zła, a miłość sprawiła, że będą oni niezwyciężeni, że nie straszna będzie im przeszłość, teraźniejszość czy przyszłość.

„Człek się cały w proch nie obróci,
i do Boga krótszą ma drogę,
gdy obowiązek szepcze Musisz,
a młodość odpowiada Mogę.”
Ralph Waldo Emerson

Choć Duncan jest młodym człowiekiem już teraz widać, że będzie zachwycający. Silny, oddany i dobry. Gotowy poświęcić wszystko dla rodziny, miłości i lepszego świata. Fallon pewnie będzie „niedowiarkiem” w tym sferze uczuciowej. Będzie uważała, że nie ma teraz czasu na miłość, że jest ona słabością lub czymś niepotrzebnym. Skupi się na misji. Nie mogę się doczekać momentu, w którym odkryje, że to miłość jest największą magią świata, że to ona pozwala nam inaczej na niego spojrzeć, dodaje nam sił. I to obojętnie, jaka miłość – ta romantyczna, rodzicielska, braterska, siostrzana. Istnieje tak wiele jej odmian i chcę by Ci bohaterowie już je odkryli.

„Mówią, że koniec świata został wywołany przez wirus. Ale to była magia – czarna niczym bezksiężycowa północ. Wirusem posługiwała się jak bronią, gradem lecących strzał, celnych pocisków, tnących ostrzy. A jednak to ci niewinni – przez dotyk dłoni, matczyny pocałunek na dobranoc – rozprzestrzeniali apokalipsę, sprowadzając na miliardy ludzi nagłą, bolesną, brzydką śmierć.”
z krwi i kości kroniki tej jedynej nora roberts
Dla kogo?

Jeśli „Początek” przypadł Wam do gustu to „Z krwi i kości” także się Wam spodoba. Jeśli dłużył się Wam, uważaliście, że jest w nim za dużo wątków, że autorka sporo „skacze” między postaciami i w tej powieści to zauważycie. Zabierając się za tę książkę spodziewałam się czegoś innego i czuję się odrobinę zawiedziona, co jeszcze nie zdarzyło mi się przy lekturze książek tej autorki. Zazwyczaj wiedziałam, czego się spodziewać po jej opowieściach czy były to romanse na jeden raz czy coś cięższego jak seria o Eve Dallas. Fakt autorka mnie zaskoczyła, ale uważam, że powieść ta byłaby lepsza gdyby nie była tak przeciągnięta, gdyby była bardziej skondensowana, a Nora Roberts nie opisywała pierwszych kilkunastu lat życia bohaterów w jednej powieści z taką masą szczegółów. Ucierpiało na tym według mnie tempo akcji i zabrakło dynamizmu, lekkości i płynności, jakie towarzyszą mi zawsze przy lekturze jej powieści. Jednocześnie nie jestem w stanie nie kontynuować przygody z tą serią. Muszę i chcę się dowiedzieć, co się stanie, no i nie mogę się doczekać, gdy wszyscy gracze – Ci dobrzy i źli – spotkają się w jednym miejscu. Polecam zainteresowanym.

Książki w Cyklu Kroniki Tej Jedynej: | Początek | Z krwi i kości | The Rise of the Magicks (premiera USA 26.11.19)

Opinie o innych książkach:  Nory Roberts | J.D. Robb

Translate »