O włos – Katarzyna Bonda [ przedpremierowa opinia bez spoilerów]
„Czasami myślę, że zabijanie to wcale nie potrzeba władzy i kontroli, lecz zwyczajna tęsknota na śmiercią. Też chciałbym być wolny.” O włos – Katarzyna Bonda
Powieść „ O włos ” napisane jest w pierwszej i trzeciej osobie, co nadaje jej lekko mroczny klimat, bo oprócz tego, że obserwujemy wszystko z boku to dodatkowo poznajemy odrobinę umysł sprawcy. Ponadto otrzymujemy retrospekcje, powroty do przeszłości, odkrywamy poszczególne warstwy opowieści w konkretnych jej momentach (co buduje dobre napięcie). Wchodzimy w świat dilerów, prostytutek i morderców, który jest niczym naczynie połączone, ale także w świat skorumpowanej (oraz niezbyt inteligentnej lub nazbyt ambitnej) policja i wojskowych oraz ludzi na wysokich szczeblach.
„Na razie mogę Cię tylko zapewnić, że sen, który ci szykuję, spodoba Ci się. Zanurzysz się, utoniesz w spokoju moich dłoni. Nie będziesz nic czuła. Stamtąd, skąd będziesz spoglądała, zobaczysz w moich oczach zachwyt, bo nikt nigdy nie wielbił cię tak jak ja.” S.10, O włos – Katarzyna Bonda
Prostytucja i narkotyki to w tej opowieści główny i wielki biznes, który chodzi jak dobrze naoliwiona maszyna. Jednocześnie razem z kolejnymi rozdziałami i częściami tej książki odkrywamy jego różne oblicza, co uważam za ogromny plus tej opowieści. Opisów dotyczących prostytucji – w sensie aktów – nie ma praktycznie wcale, za to otrzymujemy sporo informacji: „Czemu? Jak ona działa? Kto i dlaczego z niej korzysta lub ją uprawia?” oraz jakie zagrożenia ze sobą niesie. To bardzo smutny obraz. Jest kilka szokujących i zadziwiających mnie scen, jednak, jeśli opisuje to Katarzyna Bonda to pewnie takie procedery mają miejsce. Te sceny pokazują także ile ludzie są w stanie uzyskać za odpowiednią opłatą i ile inni są w stanie zrobić za odpowiednie pieniądze. To przerażająca i bardzo prawdziwa wizja. Jedna scena, która dotyczy pewnego rodzaju dewiacji (wcale nie jest – obiektywnie pisząc – najostrzejszą, najgorszą, jaką czytałam) zapadnie mi w pamięć pewnie do końca życia. Już nigdy nie spojrzę na myszy tak samo…
„Zanurza się w bólu i z lubością patrzy, jak ciepła, czerwona krew wsiąka w piasek. Wracają obrazy z pola słoneczników.” O włos – Katarzyna Bonda
Doceniam sporą ilość: elementów detektywistycznych, tzw. „rozkminki” i odrobiny profilowania oraz że historia nie była nazbyt przegadana i zawiła jak to wyszło w ostatnich tomach o Saszy Załuskiej. Kilku składowych elementów intryg w „ O włos ” domyśliłam się wcześniej, jeszcze kilka podejrzewałam, ale większość motywów pozostała dla mnie zagadką. Z przyjemnością je odkrywałam.
„Włosy są nośnikiem informacji – rzekła nagle Janina i zajęła miejsce na sofie, tym razem tak blisko Sobieskiego, aż poczuł delikatny zapach jaśminu. – […] Dawniej ludzie wierzyli, że to siedlisko duchów przodków. Symbol mocy i odwagi. […] Zastanawiałeś się, dlaczego obiekt, którego poszukujecie, zabiera, jako trofeum kosmyki zabitych dziewcząt? To jego ofiara.” O włos – Katarzyna Bonda, s.229
Czego mi brakowało? Bardziej wartkiej akcji. Była szybsza niż przy książkach o Saszy, ale i tak momentami nazbyt się ciągnęła. Poza tym chciałabym by bohaterowie mieli więcej charyzmy, byli bardziej poważani (liczę, że w kolejnych tomach to może się zmienić). Pod koniec polubiłam ich oraz to, w jakim miejscu skończyli, ale czasem brakowało mi ikry, tego czegoś, co pozwala ich zapamiętać. Jakub to zdecydowanie ciekawsza postać niż Ada! Rozwinął się pod koniec powieści i do pewnego stopnia zaczął być nawet ironicznie-zabawny. Spodobało mi się także to, że w końcu rozwinął się w nim upór i chęć działania. Najciekawszymi i najbardziej tajemniczymi postaciami byli według mnie rodzice Ady. Najbardziej irytującym bohaterem był komisarz Drabik. No nie znoszę gościa za lekceważenie, pompatyczność, zarozumiałość i ślepotę. O sprawcy nie napiszę nic poza tym, że nie jest to postać oczywista, bo uważam, że każda informacji byłaby spoilerem.
„-Wiesz co? – Ada wstała. – Wiem już, jaki jest twój największy problem.
-No? – Uśmiechnął się. – Jestem frajerem, nieudacznikiem oraz mieszkam na działkach? Już to słyszałem.
-Nie. – Pokręciła głową i spojrzała na niego z powagą. – Ty naprawdę jesteś ostatnim rycerzem i uważasz, że bez twojej pomocy sobie nie poradzimy. My kobiety.” O włos – Katarzyna Bonda, s.350
Podsumowując „ O włos ” Katarzyny Bondy to dobry, polski kryminał łączący wątki detektywistyczne, psychologiczne, kryminalne i obyczajowe. Historia, która poprzez swoją złożoność wciąga. Co prawda nie przebiła „Polskich morderczyń” czy „Zbrodni (nie)doskonałej”, ale w pozytywny sposób jest zbliżona do pierwszych tomów o H. Meyerze. Polecam.