Czwarta część serii książek, którą zapoczątkowała powieść Za Sceną. Oliviia Cunning – Mocne Uderzenie.

Rozpoczynając przygodę z Sinnersami miałam nadzieję, iż trafiłam na erotyki, które przedstawią sobą coś więcej niż tylko seks.  Za Sceną, Ostra Gra, Gorący Rytm – były lepsze i były gorsze. Jak odebrałam czwartą część serii? Mocne Uderzenie to przedostatnia część cyklu, w której po raz kolejny otrzymałam mało fabuły, a dużo seksu, a szkoda, bo wątki w niej zawarte – te przebłyski, mogłyby być czymś wartościowym.

Przechodząc pokrótce do fabuły tej części poznajemy bliżej Erica – perkusistę Sinnersów, który zakochuje się od pierwszego wejrzenia w nowej realizatorce dźwięku Rebece. Dziewczyna szaleje za gitarzystą Trey’em, lecz zauważa, iż to właśnie Eric potrafi ją rozbawić, wzbudzić w niej pożądanie – przy nim czuje się seksowna. Obydwoje muszą odzyskać wiarę w siebie. Ona w swoją kobiecość. On w swoje umiejętności. Czy pomogą im w tym satysfakcjonujący seks i wspólne pragnienia?

Pchana ciekawością zakupiłam Mocne Uderzenie, by sprawdzić czy autorka potrafi wprowadzić w kolejnej części coś nowego, jakąś świeżość. Jednak zawiodłam się, bo choć motywy związane z odzyskiwaniem pewności siebie po operacjach są świetne, ważne i potrzebne, to w tej powieści seks występuje w powiedzmy 93%, co powoduje, iż potencjał wspominanych wyżej wątków jest niewykorzystany.

Mocne uderzenie porusza ciekawe wątki dotyczące własnej wartości, dowartościowanie siebie i partnera, akceptacji swojego ciała i jego wad. Jednak jak pisałam temat ten jest tylko liźnięty. Poza tym to nadal powieść, w której występuje masa seksu pod najróżniejszą postacią łącznie z używaniem zabawek erotycznych.
Po przeczytaniu kolejnego erotyka, w którym 90% powieści to seks, zaczęłam się zastanawiać czy po prostu nie oczekuję za wiele? Może tak naprawdę szukam romansu z wątkami obyczajowymi i erotycznymi? Powieści, w której jest i seks, i fabuła. Powieści, w której po raz kolejny autorka lub autor nie kopiują schematów, a zwykły seks nie jest nudny. Po co to całe bicie, zabawki i wszelkie odmiany seksu w jednej powieści? Czemu nie skupić się na jednym z tych urozmaiceń życia erotycznego danej pary i dodatkowo ukazać, jak ważna jest bliskość? Że to własnie uczucia czynią seks piękniejszym. W tej chwili jestem zawiedziona, gdyż przeczytane przeze mnie ostatnio erotyki, kojarzą mi się z typowymi filmami pornograficznymi klasy B. Na zasadzie: para spotka się, rozmawia, a później tylko ujęcia seksu w rożnych formach. A ja chcę czegoś więcej! Mimo całego niezadowolenia książkę czyta się szybko. Kartki lecą, jednak to nadal bardziej stymulant  – dla kobiet czy mężczyzn, coś co ich pobudzi – niż opowieść.

Podsumowując Mocne Uderzenie to erotyk, który przypadnie do gustu osobom, które lubią książki, w których seks gra pierwsze skrzypce, a fabuła jest raczej dzwoneczkiem. Osoby, którym poprzednie część serii przypadły do gustu powinny być zadowolone także i z tej.