„Skończyła równo o północy i uśmiechnęła się pod nosem, bo było w tym coś ironicznego. Północ, godzina duchów, godzina czarownic. – Wiedźma Jaga. Uważaj, bo cię przeklnie – mruknęła do siebie, obracając jabłko w dłoni.” „Kołysanka dla czarownicy” Magdaleny Kubasiewicz okazała się dla mnie powieścią – niespodzianką, która co prawda pozostawiła niedosyt (zdecydowanie chcę więcej […]
