Luźne pogaduchy z Anetą Jadowską – „wy pytacie – ona odpowiada” cz. 2.
Dzień dobry! Przed nami druga część Luźnych pogaduch z Anetą Jadowską! Tym razem nasza seryjna pisarka odpowiedziała na kilka zaskakujących pytań. Muszę przyznać, że czasem wasza kreatywność mnie zaskakiwała. Przyjemnego czytania 🙂
-
Fan: A ja chciałabym się zapytać z którym z bohaterów jej książek autorka byłaby najlepszymi przyjaciółmi i dlaczego?
Myślę, że z Witkacym byśmy się zrozumieli, bo ma spory szacunek do przestrzeni prywatnej i osobistej. Z Dorą miałabym ten kłopot, co wielu jej znajomych – w wiecznym pożarze i apokalipsach zapomina o całym świecie. Malina ma sporo cech mojej bliskiej przyjaciółki i ilustratorki, Magdy Babińskiej, więc też powinno być dobrze. Chętnie pomieszkałabym w Wielkiej Niedźwiedzicy. Z Garstkami łatwo się zaprzyjaźnić, o ile akurat nie jest się przewidzianym na ten tom trupem.
-
Fan: Który z bohaterów książek jest autorce najbliższy, taki z którym czuje największą więź emocjonalną? Czy w swoich postaciach zawiera cząstkę siebie, swojego charakteru, patrzenia na życie, humoru?
Każdy autor to robi. By bohater był żywy i prawdziwy, zawsze dostaje od autora kawałeczek jego serca. Zwykle kompletnie nie ten, który wszyscy potem tam widzą. Na przykład Witkacy dostał po mamie bezsenność, Nikita tendencję do overthinking, Dora złośliwość i lojalność. Niektórzy słuchają podobnej muzyki, albo lubią puchate skarpetki. Czy piją moją ulubioną herbatę. Każdy coś ze mnie ma, bo to część procesu. Biorę jakąś drobną cechę, a potem dodaję kolejne i kolejne warstwy, owijam, formuję tak długo, aż zaczynam słyszeć ich indywidualny głos i ton, aż zaczynam w nich widzieć prawdziwych ludzi, niezależnych ode mnie. Wtedy mogę o nich pisać.
-
Fan: Kiedy Dora z ekipą trafią do Ustki?
Dora nie trafi. Ale nie wykluczam, że Witkacy i Kurczaczek nie trafią. Mam wynotowany taki całkiem kuszący pomysł na opowiadanie…
-
Fan: Ja jestem ciekawa skąd pomysł na utworzenie alternatywnego Torunia. Co było inspiracją do utworzenia magicznych miejsc? Czy mają one swoje odpowiedniki w rzeczywistości?
Właściwie co znaczy to pytanie? Pytasz mnie, czy faktycznie są w miastach bramy do alternatywnych magicznych miast? Jeśli tak, muszę się wywinąć. Gdyby się rozeszło, że paplam na prawo i lewo, mogłabym wpaść w tarapaty. Wystarczy, że piszę powieści.
-
Fan: Moje pytanie- czy autorkę nie korci hardowy crossover np spotkanie Dory, Sabinki i Bazyla ?
Och, żartujemy sobie na ten temat regularnie. Kto wie, kto wie. Sabinka czy Oda znalazłyby się w moim świecie bez trudu. Nigdy nie wiadomo, jak będziemy kiedyś prokrastynować nasze nieubłagane deadliny. Zawsze powtarzam, że nie mogę z nikim pracować, bo zamordowałabym, gdyby nie robili tego po mojemu, ale Martę Kisiel czy Milenę Wójtowicz znam dobrze, cenię i lubię na tyle, by nie chcieć ich zamordować.
-
Fan: Czy Magda Garstka wolałaby walczyć z 1 kaczką wielkości konia, czy 100 koni wielkości kaczek?
Biorąc pod uwagę, że Magda sama niewiele rozmiarami przerasta kaczkę, z kaczką rozmiarów konia nie miałaby wielkich szans… Za to na sto kaczek spokojnie starczyłoby jej energii i zapału. Wystarczy filiżanka kawy i jej kij hokejowy.
-
Fan: Na pewnym portalu przeczytał o Pani takie piękne słowa: „wielbicielka pomysłów niepraktycznych i niełatwych”. No właśnie, „niepraktyczność” i „nie łatwość”, to w dzisiejszych czasach wada czy zaleta?
Nie rozmyślam nad tym zbyt często. W pełni akceptuję tę swoją cechę, bo zmienić jej nie sposób. Być może bez niej miałabym prostsze życie, ale czy prostota jest czymś aż tak pożądanym, by rezygnować z wszystkich tych przygód, w które wpędza mnie pociąg do niepraktycznych i niełatwych ścieżek?
-
Fan: Gdyby otrzymała Pani w prezencie dwa „nietypowe” zegarki. Wskazówki jednego z nich przyspieszałyby w trudnych życiowych momentach, zaś wskazówki drugiego zwalniałyby gdy zdarzy się coś, na co czekała Pani z utęsknieniem. Mogłaby Pani wówczas zatrzymać czas i faustowskim powiedzeniem rzec “trwaj chwilo, jesteś piękna” . Który z zegarków by Pani wybrała?
Żadnego. Wystarczająco wiele fantastyki przeczytałam, by wiedzieć, że cena za takie zabawy będzie zbyt wysoka. Może pożyczyłabym od Hermiony Zmieniacz czasu… Ale wtedy zwolniłabym raczej trudne momenty – jak pisanie – by spokojniej podchodzić do deadlinów i mieć więcej czasu na pracę.
-
Fan: Gdyby mogła Pani przejść pełną transformację z idealnie odwzorowaną charakteryzacją na imprezę halloweenową, w którą ze wykreowanych przez siebie postaci by się Pani wcieliła?
Nie myślałam nad tym kompletnie. W Halloween zwykle jestem w domu i czekam na dzieci moich sąsiadów z cukierkami. Szkoda na mnie całego tego wysiłku z charakteryzacją. I tak szybko wymknęłabym się z imprezy, nie czekając nawet północy, jak Kopciuszek.
-
Fan: Czy łatwo pogodzić świat realny przedstawiony w tej książce ze światem fantastycznym z pozostałych książek? Który z tych światów jest Pani bliższy? 😉
Nikt mi na szczęście nie kazał wybierać i nie mam potrzeby wartościowania ich w ten sposób. Odnajduję się w każdym.
-
Fan: Jest mnóstwo tytułów na rynku, gdyby Pani mogła w kilku słowach, zdaniach zareklamować swoje książki czytelnikom, dlaczego mają po nie sięgać?
To nie jest zadanie pisarza. To jest zadanie marketingu. Ja już napisałam swoje kilkaset tysięcy znaków i streszczanie ich w kilku słowach jest trochę jak zaczynanie wypracowania od „w skrócie mówiąc chodzi o to, że…” To się nie może udać.
-
Fan: Dostaje Pani szansę przedostania się do innego świata. Jaki on jest? Są w nim Jedi? Smoki? Jakieś nietypowe stwory? A może Gargulce? Jest to świat podwodny, pustynny, górzysty? Bardziej średniowiecze czy odległa przyszłość?
Na pewno jest tam morze. Mogłabym odwiedzić pozmienną Atlantę Ilony Andrews czy Tri City Patricii Briggs, wypić kawę w przydrożnym zajeździe z Reacherem, ale w ostatecznym rozrachunku wracam do moich światów, bo tak się czuję najbardziej u siebie.
-
Fan: Chciałabym wiedzieć jak obecnie reaguje pani na opinię dotyczącą napisanych przez nią książek, dokładniej chodzi mi o te negatywne recenzje/komentarze, czy przeżywa pani takie negatywne słowa czy raczej już się pani uodporniła na nie, po wydaniu tyłu książek?
Nie czytam ich zbyt często. Każdy ma prawo myśleć co chce. Mam dwie, może trzy osoby, z których opinią naprawdę się liczę i gdyby im się nowa książka nie podobała, pękłoby mi serce. Ale potem przychodzą tysiące czytelników. Jednym się spodoba, innym nie. Nawet nutella nie zadowoli każdego.
Dziękuję jeszcze raz za pytania i odpowiedzi na nie! Anetę Jadowską możecie spotkać w wielu miejscach w sieci, a zainteresowanych jej książkach odsyłam nie tylko do opinii o nich, ale i do rozdań w moich mediach społecznościowych. Poniżej znajdziecie wszystkie niezbędne linki.
| Pierwsza część Luźnych pogaduch z fanami |
OkiemMK |IG| FB| Rozdanie z książkami Anety do 03.12 jest i na IG, i FB | Aneta Jadowska na OkiemMK | Martwy Sezon | Trup na plaży i inne sekrety rodzinne| Cykl o Nikicie | Cykl o Witkacym |Zwycięzca bierze wszystko | Dzikie dziecko miłości |